Co pisze na opakowaniu??
Moja opinia:
Od firmy Dermaglin dostałam 3 saszetki maseczki do twarzy Kleopatra. Jest to tak na prawdę Zielona glinka kambryjska z miodem, olejkiem różanym i jedwabiem. Maseczka ma za zadanie oczyścić nam skórę i ukoić, złagodzić podrażnienia i wspomóc jej wydalanie toksyn. Ja raczej do takich glinek podchodzę ostrożnie, ale ta już po pierwszym użyciu mnie zaskoczyła.
Nałożyłam maseczkę na twarzy i poszłam oglądać wiadomości. Po obejrzeniu tego programu poszłam do łazienki i zobaczyłam piękną jasno zieloną skorupę na mojej twarzy. Tak jak pisze na opakowaniu zmyłam ciepłą wodą. Nie musiałam długo czekać by zobaczyć efekty. Moja skóra była oczyszczona z wielu wągrów, tłustej powłoki i oczyściła pozapychane pory. Bardzo często maseczki rożnego typu powodowały u mnie lekkie uczucie ściągniętej skóry, ale tym razem o dziwo nie doznałam takiego uczucia. Cała saszetka starczyła mi na twarz, szyję, dekolt i ramiona ( tutaj często wyskakują mi różne niespodzianki). Wszystko było super oczyszczone. Ledwo wyszłam z łazienki i poszłam przytulić się do mojego W. a on od razu zapytał co tak pachnie różami i czemu ma taką czystą twarz. Nawet sama zapewne nie zorientowałabym się, że pachnę olejkiem różanym. Na szczęście osoby, które nie lubią takiego różanego aromatu to polubią tą maseczkę. Zapach róży jest mało wyczuwalny przez osobę, która ma tą maseczkę na sobie. Oczywiście na upartego ta saszetka starczy na 2 użycia na samą twarz, ale ja nie lubię przechowywać otwartych próbek czy saszetek. Odcień przy nałożeniu ma takiej ciemnej, zgniłej zieleni, zaś po wyschnięciu jest lekko zielona. efekt ten można zauważyć na zdjęciu powyżej. Wielkim plusem jest fakt, że maseczka ta nie była testowana na zwierzętach co jest zaznaczone na opakowaniu i widać to na zdjęciu.
Mi ta maseczka przypadła mocno do gustu i na pewno kupię ją nie raz. Polecam ją każdej z was.
A wy jakie maseczki polecacie?