Pierwszym woskiem jaki wybrałam był Cinnamon Stikc. Mega cynamonowy zapach. Jest tak ostry, że paliłam go raptem 2 razy i się boję znowu go zapalić. Zapach jest tak cynamonowy, że jak tylko go wącham mam ochotę na szarlotkę. Uważam, iż polubią go miłośnicy cynamonu, ale ci, którzy go tylko trochę lubią będą się męczyć przy tym zapachu.
Kolejnym jest ulubieniec mojego ukochanego czyli Sicilian Lemon. Jego w sumie ma już najmniej ponieważ zostało mi ok 2 porcji. Zapach jest mocno cytrynowy, ale taki słodko cytrynowy. Mnie osobiście zimnymi i ciemnymi wieczorami wprowadza w takie lato. Zawsze jak go zapalę zbiera nam się na wspomnienia. Polecam go tym, którzy lubią takie rześkie i świeże zapachy, ale ostrzegam jest intensywny.
Ostatni jest moim ulubieńcem. Totalnie świąteczny jak dla mnie zapach i towarzyszył mi przez 2 tygodnie przed świętami. jest to zapach o nazwie Mandarin cranberry. jest to połączenie mandarynki i żurawiny. Jakoś mandarynka kojarzy mi się z zimą, żurawina z drogami moczowymi i infekcjami, ale te 2 zapachy razem to totalnie świątecznie. Polecam go tym, którzy kochają święta Bożego Narodzenia i zapachy z tym świętem związane.
A jaki jest was ulubiony zapach wosków Yankee Candle?
Właśnie zastanawiam się nad kupnem chociaż jednego, na spróbowanie. Wszyscy chwalą, to mam nadzieję, że i ja będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńlovesomespace.blogspot.com
Ja jeszcze zadnego wosku od nich nie mam:p
OdpowiedzUsuńmyślę, że te zapachy by mi się spodobały
OdpowiedzUsuńuwielbiam cynamon i cynamonowy wosk z yankee, topi się u mnie regularnie <3
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że jak na razie ominęło mnie woskowe szaleństwo - nie mam żadnego;)
OdpowiedzUsuń