No, ale stwierdziłam, że skoro jest zima i moje ciało potrzebuje sporego nawilżenia z powodu tego, iż spędzam wiele godzin na dworcu czekając na pociąg do domu. Jak spełniły się te produkty u mnie?? Zapraszam na dalszą część postu.
Wazelina jest zamknięta w plastikowym opakowaniu zamykanym na klik co u mnie zdobywa duże plusy. Codziennie wieczorem przed snem smarowałam stopy tą wazeliną czekając, aż się większa część wchłonie zanim przykryłam je pościelą. Takie opakowanie kosztuje 6,59zł w Rossmanie i starczyła mi na 2 tygodnie codziennego smarowania. Powiem szczerze, że efekt jest zachwycający. Stopy gładkie i delikatne w dotyku. Warto kupić sobie tą wazelinę i zadbać o swoje stopy przed wiosną. Niestety kochane, ale lada moment zaczniemy nosić sandałki. Ja się z nim polubiłam, mimo, że jak zobaczyłam go pierwszy raz byłam anty.
I kolejny kosmetyk z Vaseline jaki dostałam to balsam. W zapasach miałam chyba z 8 balsamów i naraz kolejny. Stwierdziła, że zapewne otworze go w lecie, no, ale głupio używać balsamu z wazeliną kiedy jest gorąco, a rok trzymać mi się go nie chce. o i otworzyła, codziennie przez tydzień się smarowałam i powiem szczerze, że moja skóra się bardzo zmieniłam. Jest delikatniejsza, przyjemniejsza w dotyku i bardziej elastyczna. Bardzo fajne jest to, że na dole opakowania jest skala nawilżenia i można dobrać stopień pod siebie. Polecam go każdej kobiecie, która potrzebuje nawilżenia zimą, a tak na prawdę każda z nas tego potrzebuje. Balsam jest zamknięty w plastikowej butelce z zamknięciem na klik. Przez to, że butelka jest z grubego plastiku niestety bardzo ciężko jest wydostać cały balsam :(
Ale i tak jestem zadowolona z obu produktów.
Zaciekawiłaś mnie tym balsamem, skoro tak fajnie nawilża to zapamiętam sobie go! A z tymi opakowaniami też nie przepadam jak są z grubego plastiku, z Dove też takie mają:(
OdpowiedzUsuńJa się pewnie nie skuszę, chociaż brzmią ciekawie :) Mam mega dużo balsamów czekających w kolejce...
OdpowiedzUsuń