Obserwatorzy

czwartek, 30 października 2014

Wielkie szaleństwo zakupowe z ostatnich 2 tygodni

Dzisiaj miało być o olejku, ale będzie jutro ponieważ znowu nie mam czasu zrobić zdjęć, ale dzisiaj popołudniu się tym zajmę i jutro będzie już na 100%. Dzisiaj chcę wam pokazać moje zakupy i podarunki od mamy i przyjaciółki Agnieszki. Robiąc zdjęcie wszystkich nowości, aż usiadłam i pomyślałam ile musiałam kasy wydać na to bo jest tego masakrycznie dużo. Dobra nieprzedłużający zaczynamy :)))

Zacznijmy może od olejku lawendowego do kąpieli od Farmony. Dostałam go od mojej mamy, która lubi czasem rozpieszczać mnie takimi cudeńkami. Zwłaszcza, że ja uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze kąpieli. Opakowanie ma 500ml i przepiękną szklaną buteleczkę zamykaną na korek. Na jedną kąpiel wystarczy 25ml, więc a pewno na długo mi starczy.


Następnie wraz z mamą pojechałyśmy do Rossmana ponieważ miałam do wykorzystania ekupon -40% na wszystkie produkty Colgate. Akurat dobrze się złożyła bo skończyła mi się pasta i płyn więc trochę mam poszalała i wzięła 3 płyny i 3 pasty, z czego sobie zostawiła po 1 płynie i 1 paście.  W taki sposób wykorzystałam ekupon i nawet mama skorzystała z niego.


Podczas zakupów z mamą przypomniałam sobie, że kończy mi się sztyft pod pachy i wrzuciłam do koszyka nowość od Garnier czyli Deodorant NEO – intensywny antypespirant niewidoczny suchy krem. Ja wybrałam wersję fruity flower. Używam go od niedzieli i jak na razie jestem bardzo zadowolona.


Przy kasie zauważyłyśmy nawilżony papier toaletowy i wrzuciłam do koszyka :)

Jeszcze od mamy dostałam farbę do włosów z Avon bo jak wiecie uwielbiam je, a moje włosy błagały o farbowanie.



W sobotę wraz z moją przyjaciółką zrobiłyśmy małą wymianę kosmetyczną i dostałam od niej Perfumowany krem do ciała z Perfecty i kukę pod pachy z Cien ( Lidl) w wersji FLOWER.



Przed wyjazdem do Opola odebrałam również moje zamówienie z Avon.

Zestaw Spa za 1zł a w nim olejek do ciała i kąpieli ( ja używam go zawsze do masażu) oraz maseczka.


Na wielu blogach zauważyłam nowe balsamy z Avon i również się na nie skosiłam. Jeden w wersji zapachowej Owoce leśne i masło shea, a drugie Rozgrzewające przyprawy i wanilia. Teraz czekają grzecznie na swoją kolej.


Ni i zamówiłam tonik i plaster do nosa w żelu bo się skończyły, a mimo iż są średniaki dobrze je mieć w zapasie.


No i pod koniec wzięłam również nowość czyli Relaksującą kąpiel do stóp Orzechy Makadamia. No i zapach mnie powalił, jest boski.


Zawitałam również do Natury w zeszłym tygodniu i kupiłam Olejek kąpielowy o zapachu mandarynki i cynamonu, a także olejek do masażu rozgrzewający od Green Pharmacy. Dopiero co się zapoznaje z tą firmą, a już ją uwielbiam.

Ale również i w tym tygodniu odwiedziłam Nature i kupiłam Szampon Patene Ochrona przed wypadaniem włosów i Peeling myjący z pomarańczą od Joanny.


Podczas ostatnich zakupów w Biedronce wrzuciłam do koszyka Plastry na nos, które uwielbiam.


No i oczywiście jak Kaja mogłaby nie pójść we wtorek i środę do Rosmana i wrócić z pustymi rękami. Nie ma takiej opcji.
We wtorek kupiłam Ambi pur moonlight vanilla, który już podbił moje serce. następnie żel pod prysznic z limitowanej serii Isana Festa do Brasil, a także pilniczek do paznokci z Beauty. Zaś w środę kupiłam zapas mydełka w płynie z Isany o zapachu wanilii z PINGWINEM!!! Był ostatni na pólce i nic innego z tej serii nie było. Ale już wiem, że jak pojadę we wtorek do Legnicy znowu zawitam do Rossmana :D





Ponieważ wczoraj szybciej skończyłam zajęcia i musialam czekać na pociąg 4 godziny poszłam do galerii centrum i poszwędałam się po Yves Rocher i wyszlam z kartą klienta, 2 żelami pod prysznic ( jeden o zapachu kawy, a drugi orzechu makadamia), 5 kuleczkami z olejkiem do kąpieli, balsamem do ust czekolada i pistacja, a także z kapsułką do kąpieli o zapachu wanilii. Za założenie karty i pierwsze zakupy dostałam torbę, gazetki z próbkami. A za to, że jaki na drugi rachunek kupilam ten balsam do ust dostałam maskarę do rzęs Sexy Pulp.












Planowałam w grudniu pojechać do Warszawy by kupić woski Yankee Candle. No i nie musze ponieważ we wtorek idąc na pociąg zauważyłam sklep z nimi. Nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego jaka byłam szczęśliwa jak malutkie dzieciątko co dostaje grzechotkę. No i kupiłam 3 zapachy :) Mandarin Craberry, Sicilian Lemon, Cinnamon Stick.




No i to tyle moich zakupów. Chyba muszę zacząć jeździć na studia z pustym portfelem :)) Miałyście coś z tych rzeczy?? A może są wśród moich zakupów jakieś wasze buble lub ulubieńcy?? Dajcie znać w komentarzach :)


4 komentarze: