Obserwatorzy

piątek, 30 stycznia 2015

Co chcę z FM GROUP cz.3 Chemia

Już znacie listę rzeczy z sklepów stacjonarnych,  listę z kalina sklep a także 2 listy z FM i przyszedł czas na ostatnią część moich planów zakupowych, ale tym razem chemia z FM. Miałam już styczność z paroma produktami chemicznymi z tej firmy i nabrałam ochoty na kolejne.

1. Granulki do udrożniania rur
2. Żel do kamienia i rdzy
3. Płyn do silnie zabrudzonych miejsc
4. Płyn do mycia szyb
5. Mleczko do urządzeń sanitarnych
6.Żel do WC

7. Gąbka czyszcząca
8. Płyn uniwersalny
9. Płyn do mycia lodówek i mikrofalówek
10. Balsam do mycia naczyń
11. Żel do mycia naczyń
12. Odtłuszczacz

13. Płyn do płukania tkanin o zapachu FM81
14.Płyn do płukania tkanin o zapachu FM23
15. Płyn do mycia szyb piekarnika

16. Świeczka sojowa mięta
17. Zestaw świeczka sojowa i odświeżacz powietrza o zapachu Blue wave, Cherry i Green Tea

18. Zapach do odkurzacza
19.Zapach do samochodu
20.Mgiełka do pościeli
21. Spray do ścierania kurzu
22. Płyn do felg
23. Spray do kokpitów

24. Płyn do prania kolorowego
25. Płyn do prania białego
26.Płyn do prania czarnego
27.Spray ułatwiający prasowanie
28.Płyn do płukania różowy
29.Płyn do płukania niebieski


A już jutro recenzja 2 produktów, które towarzyszą mi na co dzień.

Ulubieńcy kosmetyczni stycznia

Nie było ulubieńców grudnia, bo takich nie było. Mamy nowy rok więc są też małe zmiany. Otóż od tego roku będą co miesiąc ulubieńcy kosmetyczni jak i nie kosmetyczni. Dzisiaj przyszedł czas na kosmetycznych.


Jak widać na zdjęciu w styczniu miałam 4 ulubieńców:

Pierwszym jest cień do powiek, który wcześniej miałam na oczach rzadko, ale w styczniu miałam go na oczach prawie codziennie. Jest to cień z Inglota nr. 440 o blado różowym perłowym odcieniu. Dzięki niemu moje oczy są bardziej podkreślone. Nawet bez bazy trzyma się cały dzień i nie rozmazuje się. Na zdjęciu widać spore wykończenie, ale już na koniec grudnia było widać dno. Więc jak widać nawet w miesiąc nie da się go wykończyć.

Skoro jesteśmy już przy powiekach to kolejnym ulubieńcem jest baza pod cienie od Joko, którą dostałam  w którymś z pudełek ShinyBox. Jak wiecie całe dnie spędzam po za domem i potrzebowałam by moje oczy były nieskazitelne. Bazę nakłada się łatwo i szybko zastyga na powiece dzięki czemu cienie są nieskazitelne przez nawet 24 godziny. Jest zamknięta w słoiczku  z plastikową zakrętką i nie ma problemu z jej wydobyciem.

3 ulubieńcem jest Sleek Line Mask Hair Repair czyli litrowa maska do włosów. Dostałam ją pod choinkę, ale już kiedyś miałam z nią styczność. Gęsta maseczka z moimi włosami działa cuda. Są nawilżone, podatne na układanie i lśniące. Kosztuje ok 40zl, ale przez min. 6 miesięcy cieszyć się można boskimi włosami. Na zdjęciu wygląda, że nie ma połowy maski ponieważ przełożyłam sobie część do innego pojemnika mniejszego i dałam na wannę, a też podzieliłam się trochę z koleżanką.

Ostatnim ulubieńcem, który mi towarzyszył cały miesiąc jest balsam do ust z YR kakao i pistacja. Dzięki niemu moje usta cały miesiąc były gładkie i nieskazitelne nawet mimo mrozów. Możecie o nim przeczytać również tutaj :)


A jakie kosmetyki są w styczniu waszymi ulubieńcami?

czwartek, 29 stycznia 2015

Co zamierzam kupić w sklepach stacjonarnych? cz.I mojej chciejlisty

Jak już stale czytelniczki zauważyły zamierzam w tym roku 2015 zrobić olbrzymie zakupy kosmetyczne i nie tylko. Ostatnio na blogu pojawił się post Co planuję kupić do końca marca?, ale także post Moja chciejlista na 2015 rok. Ale dostałam sporo prywatnych maili by pokazać co chciałabym kupić np. w FM czy DM. Dlatego będzie parę takich postów. Dzisiaj jako pierwszy będzie dotyczył produktów dostępnych w sklepach stacjonarnych. Nie chcę w sumie tego dzielić na miesiące bo czasem można coś dostać w styczniu w promocji a ja to mam zaplanowane na grudzień. A wiadomo, że warto korzystać z promocji. A więc  zapraszam :))
1. Paletkę cieni z Inglota - są nieziemsko trwałe i bardzo wystarczalne. Mam pojedyncze, ale marzy mi się taka paletka mniej więcej jak ta na zdjęciu. 
2. Szminka Chanell - miałam 1 i jest moją ukochaną, ale że się kończy i już dosłownie końcówka to marzy mi się nowa i z nowej linii. 
3. Tusz do rzęs teleskopik - z moimi rzęsami robi jedno wielkie WOW i strasznie mi się marzy by go mieć.

4. Green Pharmacy - Jedwab w płynie - naczytałam się o nim, że ponoć jest rewelacyjny 
5. Maska do włosów bananowa
6. Szampon do włosów Heard&Shouders do wypadających włosów
7.Wcierka Jantar


8. Suchy szampon Batiste
9.Radical mgiełka do włosów
10.Radical szampon do włosów

11. Kokosowa maska i szampon do włosów
12. Olejki z Marion do włosów
13.HairTherapy akurat te 2 rodzaje co są na zdjęciach
14.Żele pod prysznic z serii SoFresh ( zapach Pleasure time, Wake-up, Love Me, Happy Skin)
15. SweetSecret kokos olejek do kąpieli i sorbet do mycia ciała
16. SweetSecret pistacja mleczko do kąpieli i żel do mycia
17. Żel pod prysznic banan i gruszka
18.Olejek do kąpieli wanilia i truskawka

19. Peeling myjący o zapachach gruszki, truskawki, wiśni, arbuza, wanilii i żurawiny.
20.On Line sól do kąpieli kokos
21.Dzidziuś junior pianka do mycia
22.Olejek do kąpieli mandarynka
23. Kamill żel pod prysznic kokos z śmietaną i miód z mlekiem


24. Gumki do włosów
25. Green Pharmacy naturalny olejek do masażu
26. Sensual - pianka do golenia
27.AA Intymna - Delicate żel do higieny intymnej
28.Gren Pharmacy - pianka do higieny intymnej

29. Sweet Secret waniliowy krem do rąk
30.Sól rozgrzewająca do kąpieli stóp
31.Isana - zielony zmywacz do paznokci
32.Marion Maseczka peel off
33. Plastry na nos z Marion
34.Plastry punktowe


35. Joanna Naturia peelingi do twarzy
36.Bielenda - 2 płyny do demakijażu Oliwkowy i z awokado chcę sprawdzić, który lepszy
37.Soreya - peeling do twarzy - tez ponoć rewelacja
38.Nivea karmelowe masełko do ust

39. Cleanic chusteczki do demakijażu

40.Bambino oliwka do ciała
41.Babydream oliwka dla kobiet w ciąży
42.Oliwka w żelu
43. Sensual olejek po goleniu - ponoć rewelacja
44.Balsamy do ciała Garnier z kakao i z mango

45. Ziaja masło kakaowe w postaci balsamu do ciała
46. Olejki z serii Oleje świata



Osoby, które widziały moją listę zakupową do końca marca zauważyły zapewne, że nie ma paru rzeczy. Owszem bo już kupiłam :))
Krem do rąk sweet secret kokos i Olejek do kąpieli wiśnię :))



A już jutro będziecie mogły poczytać o moich ulubieńcach stycznia :)) 
Do zobaczenia :)

sobota, 24 stycznia 2015

Denko styczeń 2015

Hej kochane. Wiem, że jeszcze miesiąc się nie skończył, ale już nic więcej w tym miesiącu nie zużyję bo mam dopiero co pootwierane kosmetyki. Od tego roku mała zmiana nie będę pisać czy coś kupię czy nie tylko będą nazwy oznaczone danym kolorem.
Kolor czerwony oznacza, że nie kupię
Niebieski oznacza może kupię
Zielony oznacza, że kupię
No to zapraszam do zobaczenia co udało mi się zużyć :)

Ciało
Kamill żel pod prysznic mleczko cytrynowe - uwielbiam ten żel pod względem zapachu. Pachnie jak ptasie mleczko Wedla cytrynowe. Myje super, fajnie się pieni. Czego chcieć więcej?
Joanna Naturia peeling myjący z pomarańczą - uwielbiam te peelingi. Powalają zapachem i nawet ładnie zdzierają. Nie wymagam od nich więcej. To moje już chyba 3 opakowanie i nie ostatnie z tej serii
Avon Planet Spa - Żel pod prysznic himalajska jagoda Goji Zwykły żel z mini drobinkami. Lekko wysusza skore i nawet dobrze nie myje. Jedyne co to ładnie pachnie
Intimea - żel do higieny intymnej Super tani i rewelacyjny płyn. Kupiony w biedronce podczas infekcji po avonowskich płynach do higieny intymnej. Już po pierwszym użyciu moje problemy się uspokoiły. Uwielbiam go za skuteczność i niską cenę. 

Sweet secret - Migdałowy peeling do mycia ciała Pierwszy raz miałam doczynienia z peelingiem w galaretce. Dla miłośników migdałowego zapachu ten będzie idealny. Zapach intensywny, wydajny, zdziera fajnie. Na prawdę wart swej ceny i na pewno do niego wrócę w grudniu.
Bielenda - Masło do ciała kakao + orzech laskowy - super balsam dla miłośników zapachu orzechowego. Niestety mi on jechał cynamonem. Bardzo długo go męczyłam. Średnio nawilżał i pozostawiał plamy na piżamie.  
Vaseline - Balsam do ciała Kolejny produkt z grudniowego SB a tutaj jest recenzja
Avon - Care balsam do ciała miodowy Bardzo wydajny i  do tego ładnie pachnie. Leista konstytucja i szybko się wchłania. Dobrze nawilża i mało kosztuje.
Dove Lotion do ciała Bubel. Brzydko pachnie i się klei. Nic nie robi. Szkoda slow

BASSAU Mellis delikatnie złuszczający krem miodowy z malina moroszka - rewelacja dla stałych bywalców saun i odsyłam do recenzji tutaj
Cien antypespirant w kulce flower- ja rzadko używam kulek, raczej tylko na noc by nie budzić się spocona. W nocy sprawdza się super, ale w dzień robi plamy na ubraniach. Zapach ma specyficzny i nie każdemu zapasuje. Mi akurat pasował.

Włosy
Lbiotica Biovax - Intensywnie regulująca Maseczka do włosów farbowanych O niej najlepiej poczytać tutaj
Isana - suchy szampon do włosów Używałam go bardzo rzadko, ale sprawiał ze moje włosy były odświeżone i uniesione. Będę na niego polować w promocji bo szkoda mi płacić 10zl za niego. Dobrze go mieć w swojej szafce.
Avon Naturals Szampon i odzywka do włosów miód i żurawina - Beznadziejny zestaw. Moje włosy ciągle były szorstkie i nie mogłam ich dobrze ułożyć. Męczyłam ten zestaw, aż w końcu wymęczyłam. Wkurzało mnie zawsze to, że moje włosy miały lekkie czerwone prześwity zwłaszcza na odrostach i woda była czerwona jak po farbowaniu. Ble....

Stopy i dłonie

Vaseline - Wazelina Ja używałam ją do stóp przez tydzień codziennie by dać im intensywne nawilżenie. Więcej o niej przeczytacie tutaj
Avon Foot Works - Intensywnie pielęgnujący krem do masażu na noc Stały bywalec w mojej szafce. W zapasach jeszcze jeden ale już ostatni bo szukam zastępcy. Tutaj jest recenzja
Isana Mydło do rąk z ekstraktem wanilii. Pełny produkt i zapas.  W listopadzie zeszłego roku był totalny szal na to mydełko. Ja w sumie kupiłam 2 zapasy i jedno w opakowaniu.  Jeden zapas skończył się w grudniu a teraz zapas i w opakowaniu. Zapach boski waniliowy, dobrze myl ręce i fajnie lekko pienił. Nie kupie tylko dlatego, ze to limitowana seria.
Eveline - Sos perfekcyjny duet. Peeling i maska-serum do rąk. Bardzo fajny duet. Szybko zmienił wygląd moich dłoni przed impreza. Stały się miękkie i delikatne. Efekt utrzymywał się ok tygodnia.

Twarz

Uroda - Melisa Tonik bezalkoholowy Już niebawem recenzja. Ostatnio miałam problemy z cerą. Dzięki temu tonikowi wszystko się uspokoiło. Ślicznie pachnie i jest delikatny dla cery. 
Lierac płyn do demakijażu - dostałam go w grudniowym Sb i jak dla mnie bubel nie do przejścia - tutaj jest recenzja
Avon Senses - Naprawcza emulsja na noc Krem z tej serii na dzień osiągnął denko już 2 miesiące temu. Ten krem jest bardzo wydajny i moja cera bardzo go polubiła. Fajnie nawilżał i pielęgnował. Więcej o nim tutaj. Nie kupię bo nie chcę już kosmetyków z Avon
Nivea creme zwykły mały krem. Ma już ponad 4 lata i znalazłam go w pudlach z przeprowadzki. Używałam go latem na usta i pamiętam ze fajnie sobie radził z nawilżeniem.
Inne
Go pure -Chusteczki odświeżające Ice Zwykle chusteczki odświeżające. Taki średniak. Zawsze staram się mieć takie chusteczki w torebce.
Avon Love - jedna z moich ulubionych perfum, ale więcej możecie przeczytać tutaj. Chociaż nie kupię bo chcę się odciąć od Avonu bo w sklepach też są perfumy i inne kosmetyki.
Bebeauty spa regenerująca sol do kąpieli morska- w lutym będzie recenzja. Fajny i tani dodatek do kąpieli. Farbuje wodę na niebiesko i ładnie pachnie. Ja nie wymagam więcej.
Lilibe - płatki kosmetyczne Zwykle rosmanowskie płatki. Nie drogie i nie rozwarstwiając síę. Ale i tak wole biedronkowe
Kolorówka
Formule norweska pomadka do ust - znalazłam ja przez przypadek podczas porządków i na pewno tam leżała ponad 2 lata wiec wyrzucam
Avon puder prasowany w odcieniu fair -To już 3 moje opakowanie. Fajnie matuje i dobrze pokrywa niedoskonalenia, a nie jest aż taki drogi. Nie kupię już bo odcinam się od Avonu i szukam zamiennika.
Chanell - blyszczyk do ust nr. 139 - miałam go ok 3 lat. Uwielbiałam go, ale niestety po 2 latach był tak klejący, ze nie dało się go dobrze nakładać. Kolor piękny. Usta z nim wyglądają magicznie, ale w sumie ja wole jednak szminki niż błyszczyki.
Men
Avon senses Fever - żel pod prysznic - na szczęście to tylko 250ml, zapach okropny, dostałam go za 1zł w jakiejś promocji. Mój chłopak męczył go ile się da, ale przy końcówce wymiękł i zużyłam do umycia pędzli.
Dom
Fairy cytrynowy płyn do mycia naczyń - jest to jeden z moich ulubionych płynów do mycia naczyń. Rewelacyjnie radzi sobie z tłuszczem i uwielbiam go mieć zawsze w domu. Często by mi się nie znudził zamieniam go na chwilę z Ludwikiem :))


PODSUMOWANIE
Jak widać totalnie się odcinam od kosmetyków Avon co sprawia, że nie będę już kupować wielu kosmetyków, nawet tych co polubilam.
Z powyższej listy zużytych kosmetyków po 12 sięgnę ponownie, a po 19 już nie.

Miałyście doczynienia z tymi kosmetykami? Jak tam wasze denka?


piątek, 23 stycznia 2015

Moj styczniowy Shiny Box

Hej kochane. We wtorek przyszła do mnie paczka z styczniowym SB i dzisiaj chciałabym pokazać wam jej zawartość :))


Jako pierwszy w moje ręce wpadł peeling, który był jeszcze w pudełku, ale niestety gdzieś go zapodziałam. Oczyszczający peeling do twarzy. Czeka na swoją kolej, ale zapach ma super, delikatny, ale też taki ziołowy. 

Z Sylveco jest jeszcze szampon odbudowujący z pszenica i owsem.  Już niebawem go użyję, bo mój się już kończy. Dla tych, którzy dostali ten szampon dostali saszetkę balsamu myjącego do włosów. 


Kolejnym produktem są kuleczki rozświetlające. Już niebawem recenzja bo już poszły w ruch.

Następnie serum do twarzy w żelu. Czeka na swoją kolej, ale na pewno będzie recenzja.

I jako ostatni super balsam do ust z złotem. Na jego temat też w lutym będzie recenzja :))



Dzisiaj taki szybki post, ale już jutro styczniowe denko :))


środa, 21 stycznia 2015

Nowości stycznia

Hej kochane. Jak wiecie za mną ponad 40 dniowy post, który trwał przez cały grudzień i zahaczył trochę listopada i stycznia. Dlatego dzisiaj pokażę wam co kupiłam sobie w tym miesiącu.

Za pierwszym razem wpadłam do Biedronki i kupolam 2 płyny do płukania w promocji, gąbkę i pakiet 3w1 płatków kosmetycznych. Jeszcze skorzystałam z promocji na 2 herbatki liptona. 

Kolejne zakupy były typowo kosmetyczne. Z wischlisty kupiłam olejek do kąpieli wiśniowy. Dodatkowo mydło do rąk z Isany bo moje z pingwinkiem raczej nie nadaje się na wiosnę i 2 olejki z bielendy Avokado i brzoskwinię

Ostatnio trafiłam na wyprzedaż sklepową bo likwidowali sklep, ale niestety miałam tylko 5zl i kupiłam krem do rąk z wischlisty.

No i moje wczorajsze nowości :)) 
Kolejna paczka w ramach współpracy z Bassau :))

a w niej:
Niebieski ręcznik do sauny
Sól algowo termalna do kąpieli
Sól jodowo bromowa do kąpieli


Oczywiście także jak i inne blogerki ja dostałam swój styczniowy SB, ale o nim już jutro :P



wtorek, 20 stycznia 2015

Niekosmetyczni ulubieńcy stycznia 2015

Hej kochani. Dzisiaj przychodzę do was z niekosmetycznymi ulubieńcami stycznia. Otóż jeszcze nigdy nie było takiego posta u mnie na blogu, ale zamierzam to zmienić i robić takich ulubieńców co miesiąc. Otóż styczeń to dla mnie miesiąc wielu egzaminów, dziesiątek godzin spędzonych z nosem w notatkach. Jednocześnie jest to początek nowego roku, a co za tym idzie małych zmian. Chyba najbardziej spontaniczną i szybką zmianą było przemeblowanie mojej sypialni już 2 stycznia i powiem wam szczerze, że dzięki temu uwielbiam przebywać w tym pomieszczeniu, co wcześniej nie odczuwałam. Ale żeby nie przedłużać zapraszam dalej :))








Jak już wiecie w styczniu wiele godzin spędzałam nad książkami, a że ja ostatnio mam manię picia herbat wraz z moim ukochanym postanowiliśmy, że codziennie będziemy pić po 2 kubki zielonej herbaty. Jakiś czas temu w Biedronce kupiliśmy dzbanek do herbaty z sitkiem, który rewelacyjnie się sprawdza. Potrafiłam wypić takie 2-3 dzbanki dziennie podczas nauki.  Bardzo długo utrzymywał ciepłą herbatę co dla mnie jest wielki plus bo ja nie lubię zimnej herbaty zwłaszcza owocowej.


Skoro już jesteśmy przy herbatach to w styczniu towarzyszyły mi 2 herbaty, bez których nie wyobrażałam sobie początku czy końca dnia. Codziennie rano piłam Lipton Pear Chocolate czyli czarna herbata gruszkowa z czekoladą. Jest boska. Na początku bardzo obawiałam się ją kupić bo już kiedyś kupiłam herbatę z czekolada i nie umiałam jej pić przez to poszła w inne ręce, ale mój men stwierdził, że warto ją spróbować zwłaszcza, że lubię gruszki. Jak w domu ja zaparzyłam zakochałam się z miejsca. I tak od 5 stycznia była ze mną codziennie. Nie czuć w niej mocno czekolady tylko lekki posmak. I sama w sobie jest słodka więc nie musiałam jej słodzić. Herbatą na dzień i na noc była BIG-ACTIVE  Zielona herbata z opuncją i mango. Na opakowaniu pisze, że nowość i faktycznie wcześniej nie widziałam jej w sklepach. Przypadła mi do gustu ponieważ nie lubię tych listków i pierdół z herbat sypanych, które pływają w szklance i często podczas picia wlatują do buzi (Bleeee....... ) a ta jest zamknięta w cieniutkich torebeczkach. No i to kolejna herbata, która sama w sobie ma słodycz i nie trzeba jej słodzić. Dzięki niej czuję, że mam silę do nauki. A przed snem potrafię się zrelaksować.

Mam swój ulubiony kubek do picia herbaty i kawy, który dostałam pod choinkę w czasie świat. Jest duży i z bardzo przyjemnym wzorkiem.  Cały czas w nim  piję. Na okrągło.

Jak już wiecie niestety w styczniu miałam wiele egzaminów, a że ja ciągle coś na kolorowo marze to musiałam mieć zakreślacze. Znalazłam i kupiłam, ale dopiero w domu poczułam, że pachną gumą balonową. No rewelka. Nie dość, że super zakreślają to jeszcze każdy z nich ma inny zapach gumy. Dzięki temu zapachami kojarzyła co gdzie zakreślałam :)) Przydatne na egzaminach, a koszt jednego to ok. 2-3zł.

Następnie w styczniu przeczytałam 2 książki. Ponieważ jak wiadomo styczeń = zmiany to postanowiłam powrócić do czytania książek, czego bardzo mi brakuje od wyprowadzki z rodzinnego domu. Pierwsza książka to L.J.Smith  "Pamiętnik Wampirów Księga I".  Książka o wampirach, którą zapewne większość z was już czytała. Ja niestety wcześniej nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać i nareszcie kiedy znalazłam chwilę luzu to sięgam po nią. Druga książka to Goseinny i Sempe " Nowe przygody Mikołajka". Mam wszystkie 3 części ( biała, czerwoną i niebieską) i na pierwszy rzut poszła biała. Kochane to jest rewelacyjna książka kiedy mamy 15 minut a chcemy przeczytać coś. Książka jest podzielona na 10 rozdziałów a każdy rozdział na 8 podrozdziałów, czyli w sumie mamy 80 historyjek z przygodami małego Mikołajka. Każdy podrozdział ma raptem parę stron i mnóstwo obrazków i bardzo szybko się go czyta z wielkim uśmiechem na twarzy. Ja sięgałam po nią by się uspokoić czy zrobić 5 minut przerwy od nauki. Myślę, że to książka dla każdego zarówno dla dziecka jak i nastolatka czy dorosłego. Bez wahania możecie czytać to swoim dzieciom lub dawać im do przeczytania. Bo tekst jest pisany prosto i na prawdę przyjemnie się to czyta.

Ostatni ulubieniec jest dość nietypowy, ale jak dla mnie to super środek. Hybrydowy aerozol do impregnacji obuwia. Niestety w styczniu nie obeszło się bez deszczu. Nie chciałam chodzić w przemokniętym obuwiu dlatego przy zakupie nowych butów postanowiłam od razu je zaimpregnować. I ten środek na prawdę podziałał. Mogłam godzinami chodzić po kałużach czy śniegu a w butach sucho. do tego brud wystarczyło przetrzeć lekko ścierką i od razu znikał. Nawet przyłapałam się na tym, że jak szłam w deszczu do domu po moich butach krople wody zjeżdżały jak w szyby. Na pewno zaopatrzę się jeszcze w ten środek by mieć w zapasie na wiosnę i jesień. Używałam go na 4 parach butów co 2 tygodnie i zużyłam 2/3 butli, a jego cena to raptem 19zł.



A już niebawem przybędę do was z ulubieńcami kosmetycznymi i nowościami :))