Obserwatorzy

piątek, 31 października 2014

Koncentrat zapachowy do sauny i nie tylko o zapachu czekoladowo miętowym


Ile razy zdarzało się wam kupić Olejek do kominka, który wogóle nie pachniał po zaleniu? A może typowy zapach sauny doprowadzą cię do szaleństwa? Ja znalazłam odpowiedni olejek, który towarzyszy mi w domu jak i w saunie. Zapraszam was do przeczytania mojej opinii, ale najpierw zobaczmy co pisze o nim producent i jaką jest jego cena, a także w jakich wariantach zapachowych można go zakupić. 


Od Producenta :))

Firma BASSAU proponuje Państwu koncentraty zapachowe do sauny przygotowane na naturalnej bazie stworzonej przez olejki eteryczne. Idealne do aromaterapii w trakcie seansu w saunie. Będzie ona niezwykle skuteczna, ze względu na panujące w saunie warunki, dzięki którym wchłaniane olejków eterycznych odbywa się dwoma kanałami - drogami oddechowymi oraz przez skórę.

Ponadto koncentraty zapachowe Bassau doskonale nadają się do komponowania tzw. rytuałów zapachowych w saunie, to znaczy użycia kilku aromatów po sobie, ponieważ nie pozostawiają one osadów i zanieczyszczeń na kamieniach. Każdy użyty zapach jest tożsamy i intensywny.

Koncentraty zapachowe są niezwykle wydajne i wystarczą na wiele skutecznych inhalacji.

Inne zastosowanie:

Oferowane przez nas koncentraty doskonale mogą również pełnić rolę zapachów do nawilżaczy powietrza. A po dodaniu kilku kropel do wody, np. podczas zmywania podłogi, całe pomieszczenie wypełni się niepowtarzalnym aromatem.

Sposób użycia:

W zależności od żądanego efektu oraz intensywności wybranego aromatu, koncentrat do sauny rozcieńczyć w wodzie w proporcji od 5 do 30 ml płynu na 1 litr wody.

W naszym katalogu posiadamy olejki do sauny o różnej pojemności - 200 ml; 1 l; 5 l, a także w wielu wspaniałych nutach zapachowych:

Wersje zapachowe:

Alaska, Aloes, Ananas, Lodowy ananas, Anyż, Bajkowy las, Bambus, Brzoza, Cedr, Choinka, Cynamon, Cynamon-jabłoko, Cytrus, Cytryna, Cytryna-Pomarańcza, Czarna porzeczka, Czarująca wiosna, Czekolada, Czereśnia, Czerwone jabłko, Drzewo Sandałowe, Erotic, Eukaliptus, Eukaliptus-cytryna, Exclusive, Fińska Sauna, Granat, Grejpfrut, Hiszpańskie sny, Imbir-cytryna, Imbir-miodzik, Jagoda , Jałowiec, Jaśmin, Jodła, Kawa, Kiwi, Kokos, Kokos-wanilia, Koniczynka, Konwalia, Koper włoski, Kosodrzewina, Kosodrzewina-cytryna, Kwiat akacji, Kwiat brzoskwini, Lawenda, Maharadźa, Malina, Mandarynka, Mango, Marakuja, Melisa, Migdały, Miodzik, Mix orzechowy, Orchidea, Owoce lasu, Papaja, Pasjonujący kwiat, Piernik, Polarna noc, Pomarańcza-Mandarynka, Pomarańcza, Pomarańcza-Miodzik, Powiew lata, Rabarbar, Róża, Rozmaryn, Rumianek, Słodki melon, Sosna, Świerk, Szałwia, Trawa cytrynowa, Tropic, Truskawka, Tutti-Frutti, Wanilia, Whisky, Ylang-Ylang, Zielona cytryna, Zielona herbata, Zielone jabłko, Zimowa bajka, Zimowe marzenie, Złoty Eukaliptus, Czekolada-MIęta, Pieczone jabłko, Pomarańcza-Mango, Cynamon-Pomarańcza, Cytryna-Mięta, Czereśnia-Kokos, Cytryna-Zielone jabłuszko



Moja opinia
Jak widać po opisie producenta tego koncentratu ( olejku) jest aż 94 warianty zapachowe i nie ma możliwości, że nikt nie znajdzie coś dla siebie. Cena za 200ml to 17,72zł, ale również można też zamówić 1L i 5L. 
Olejek do sauny jest zamknięty w białej plastikowej buteleczce z zakrętką o pojemności 200ml. Pod zakrętką znajduje się plastikową zatyczka z małym otworem, przez który wydobywamy olejek. Dzięki temu nie wyleje nam się go za dużo. Zapach w opakowaniu bardzo intensywny. Olejek jest przeznaczony do sauny, a ja używam go również w domu.
Ponieważ mam kominek, a nie mam za często dostępu do sauny to postanowiłam pokombinować. Do kominka nalałam 15ml wody i 5ml olejku po czym zapaliłam podgrzewacz i oczekiwałam chemicznego zapachu czekolady. No i po jakiś 3 - 5 minutach ogarnął mnie boski zapach czekoladek z nadzieniem miętowym, a w mojej głowie narodziła się myśl, ze to przecież to zapach z dzieciństwa. Zero chemicznych czy duszących zapachów. Od razu zadzwoniłam do mamy i umówiłyśmy się na weekend w saunie i nie zapomniałyśmy o przetestowaniu koncentratu od Bassau. Zapach ten sam co w domu. Normalnie czułam czekoladki. Nawet ludzie, którzy akurat byli z nami w saunie pytali gdzie można go kupić. No, ale w butelce jest 200ml i zastanawiałam się jak jeszcze można go wypróbować. U mnie w bloku nie ma sprzątaczki i mieszkańcy sami myją swoje klatki. No i nadeszła moja kolej. No i przecież Kaja nie ośmieliłaby się nie wypróbować propozycji producenta. Do wiaderka z wodą wlałam 30ml olejku. No i co? Klatka pachniała czekoladowo. Nawet sąsiadom nie przeszkadzało. No i wtedy wpadłam na 4 sposób. Skoro zapach jest intensywny i nie wymaga podgrzania by pachniało postanowiłam do mojego kominka, który leży na szafce przy drzwiach nalać sam olejek bez wody. Pomysł stał się strzałem w 10. Kiedy sięgam po jakąś książkę lub wchodzę do pokoju czuję delikatny zapach czekoladowej mięty. Po co mi odświeżacze powietrza skoro mam ten rewelacyjny olejek?? Jak dla mnie rewelacja. Polecam wszystkim. Warto mieć takie cudo u siebie w szafce, nawet jeżeli nie chodzicie do sauny :)) Sama już mam upatrzone 10 zapachów i półeczkę na nie. 



Zamawiać można tutaj KLIKNIJ

Dziękuję firmie za możliwość przetestowania



A co wy sądzicie na temat takich koncentratów / olejków?


czwartek, 30 października 2014

Wielkie szaleństwo zakupowe z ostatnich 2 tygodni

Dzisiaj miało być o olejku, ale będzie jutro ponieważ znowu nie mam czasu zrobić zdjęć, ale dzisiaj popołudniu się tym zajmę i jutro będzie już na 100%. Dzisiaj chcę wam pokazać moje zakupy i podarunki od mamy i przyjaciółki Agnieszki. Robiąc zdjęcie wszystkich nowości, aż usiadłam i pomyślałam ile musiałam kasy wydać na to bo jest tego masakrycznie dużo. Dobra nieprzedłużający zaczynamy :)))

Zacznijmy może od olejku lawendowego do kąpieli od Farmony. Dostałam go od mojej mamy, która lubi czasem rozpieszczać mnie takimi cudeńkami. Zwłaszcza, że ja uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze kąpieli. Opakowanie ma 500ml i przepiękną szklaną buteleczkę zamykaną na korek. Na jedną kąpiel wystarczy 25ml, więc a pewno na długo mi starczy.


Następnie wraz z mamą pojechałyśmy do Rossmana ponieważ miałam do wykorzystania ekupon -40% na wszystkie produkty Colgate. Akurat dobrze się złożyła bo skończyła mi się pasta i płyn więc trochę mam poszalała i wzięła 3 płyny i 3 pasty, z czego sobie zostawiła po 1 płynie i 1 paście.  W taki sposób wykorzystałam ekupon i nawet mama skorzystała z niego.


Podczas zakupów z mamą przypomniałam sobie, że kończy mi się sztyft pod pachy i wrzuciłam do koszyka nowość od Garnier czyli Deodorant NEO – intensywny antypespirant niewidoczny suchy krem. Ja wybrałam wersję fruity flower. Używam go od niedzieli i jak na razie jestem bardzo zadowolona.


Przy kasie zauważyłyśmy nawilżony papier toaletowy i wrzuciłam do koszyka :)

Jeszcze od mamy dostałam farbę do włosów z Avon bo jak wiecie uwielbiam je, a moje włosy błagały o farbowanie.



W sobotę wraz z moją przyjaciółką zrobiłyśmy małą wymianę kosmetyczną i dostałam od niej Perfumowany krem do ciała z Perfecty i kukę pod pachy z Cien ( Lidl) w wersji FLOWER.



Przed wyjazdem do Opola odebrałam również moje zamówienie z Avon.

Zestaw Spa za 1zł a w nim olejek do ciała i kąpieli ( ja używam go zawsze do masażu) oraz maseczka.


Na wielu blogach zauważyłam nowe balsamy z Avon i również się na nie skosiłam. Jeden w wersji zapachowej Owoce leśne i masło shea, a drugie Rozgrzewające przyprawy i wanilia. Teraz czekają grzecznie na swoją kolej.


Ni i zamówiłam tonik i plaster do nosa w żelu bo się skończyły, a mimo iż są średniaki dobrze je mieć w zapasie.


No i pod koniec wzięłam również nowość czyli Relaksującą kąpiel do stóp Orzechy Makadamia. No i zapach mnie powalił, jest boski.


Zawitałam również do Natury w zeszłym tygodniu i kupiłam Olejek kąpielowy o zapachu mandarynki i cynamonu, a także olejek do masażu rozgrzewający od Green Pharmacy. Dopiero co się zapoznaje z tą firmą, a już ją uwielbiam.

Ale również i w tym tygodniu odwiedziłam Nature i kupiłam Szampon Patene Ochrona przed wypadaniem włosów i Peeling myjący z pomarańczą od Joanny.


Podczas ostatnich zakupów w Biedronce wrzuciłam do koszyka Plastry na nos, które uwielbiam.


No i oczywiście jak Kaja mogłaby nie pójść we wtorek i środę do Rosmana i wrócić z pustymi rękami. Nie ma takiej opcji.
We wtorek kupiłam Ambi pur moonlight vanilla, który już podbił moje serce. następnie żel pod prysznic z limitowanej serii Isana Festa do Brasil, a także pilniczek do paznokci z Beauty. Zaś w środę kupiłam zapas mydełka w płynie z Isany o zapachu wanilii z PINGWINEM!!! Był ostatni na pólce i nic innego z tej serii nie było. Ale już wiem, że jak pojadę we wtorek do Legnicy znowu zawitam do Rossmana :D





Ponieważ wczoraj szybciej skończyłam zajęcia i musialam czekać na pociąg 4 godziny poszłam do galerii centrum i poszwędałam się po Yves Rocher i wyszlam z kartą klienta, 2 żelami pod prysznic ( jeden o zapachu kawy, a drugi orzechu makadamia), 5 kuleczkami z olejkiem do kąpieli, balsamem do ust czekolada i pistacja, a także z kapsułką do kąpieli o zapachu wanilii. Za założenie karty i pierwsze zakupy dostałam torbę, gazetki z próbkami. A za to, że jaki na drugi rachunek kupilam ten balsam do ust dostałam maskarę do rzęs Sexy Pulp.












Planowałam w grudniu pojechać do Warszawy by kupić woski Yankee Candle. No i nie musze ponieważ we wtorek idąc na pociąg zauważyłam sklep z nimi. Nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego jaka byłam szczęśliwa jak malutkie dzieciątko co dostaje grzechotkę. No i kupiłam 3 zapachy :) Mandarin Craberry, Sicilian Lemon, Cinnamon Stick.




No i to tyle moich zakupów. Chyba muszę zacząć jeździć na studia z pustym portfelem :)) Miałyście coś z tych rzeczy?? A może są wśród moich zakupów jakieś wasze buble lub ulubieńcy?? Dajcie znać w komentarzach :)


środa, 29 października 2014

Dzisiaj porozmawiamy o solach peelingujących Bassau :))

Wiem, że dzisiaj miało być o olejku do sauny Bassau, ale nie zdążyłam zrobić zdjęć. Na dworze szybko robi się ciemno i to mnie załamuje. Sole miałam już ofocone od początku więc dlatego dzisiaj będzie o nich a jutro o olejku. W sumie przez moje ręce przeszło już 5 zapachów soli peelingujących i nie trafiła do mnie taka, która by mnie zawiodła. No to zaczynamy....

Najpierw zobaczmy co pisze producent i w jakich wariantach zapachowych możemy sobie zamówić, a także w jakiej cenie.

Sól peelingowa do sauny lub natrysku

Opis:
Wizyta w saunie połączona z zastosowaniem soli peelingowej to pełnia doznań.
Produkt na bazie soli morskiej zawiera naturalny olejek zapachowy. Sól peelingowa w trakcie zabiegu oddaje skórze cenne minerały i naturalne składniki. Dzięki efektowi peelingu obumarłe komórki (złuszczony naskórek) zostają usunięte w naturalny sposób. Pory skóry zostają oczyszczone, skóra może oddychać. Pobudza ukrwienie skóry i nadaje gładkość i miękkość. Poprawia samopoczucie.

Zastosowanie:

W czasie natrysku lub w czasie pobytu w saunie w wilgotną skórę wetrzeć sól peelingową Po kilku minutach dokładnie spłukać.

Zalety naszego produktu:

- pielęgnacja skóry i jej oczyszczanie
- aktywacja biologicznych funkcji skóry
- delikatne usuwanie obumarłego i łuszczącego się naskórka
- działanie odswieżające
- zapobiega alergiom i uczuleniom poprzez dużą zawartość minerałów z morza. 
Rodzaje:

W naszej ofercie mamy trzy rodzaje soli peelingowej: miałką, cienkoziarnistą oraz gruboziarnistą. 

Dodatkowo każda z nich jest dostępna w zapachach: 
Drzewo sandałowe, Eukaliptus, Japońska mięta, Mentol, Świerk, Orchidea, Cedr, Grejpfrut, Zielona Herbata, Mango, Mandarynka, Mięta pieprzowa, Bambus, Zioła alpejskie, Kwiat brzoskwini, Kosodrzewina, Zielone jabłuszko, Trawa cytrynowa, Marakuja, Mharadża

Cena:
0,5kg 10,69zł
1kg 18,70zł
5kg 84,13zł

Zamawiawiać można na stronie http://www.bassau.pl/
wysyłka błyskawiczną bo sama się o tym przekonałam

O soli peelingującej o zapachu Japońskiej mięty, drzewa sandałowego i kwiatu brzoskwini możecie przeczytać tutaj.... i możecie również przeczytać o większej ilości zalet jakie zauważyłam podczas stosowania tych soli. 

Moja opinia

Sole peelingujące zamknięte są w przeźroczystych plastikowych opakowaniach z niebieską zakrętką. Barwa biał, a zapach bardzo intensywny w przypadku oby dwu soli. Zastosowanie na wiele sposobów. 

Sól peelingująca do saun i natrysków drobnoziarnista Bambus



Sól peelingująca do saun i natrysków gruboziarnista  Zioła Alpejskie




Obie sole są typowo chłodzące. Rewelacyjnie nadają się do saun fińskich gdzie jest wysoka temp. ponieważ sól chłodzi a jednocześnie zdziera martwy naskórek. Lecz również są jak dla mnie niezastąpione w letnie popołudnia gdzie na zewnątrz mamy po 35-40 stopni jako sól do kąpieli. Woda pozostaje ciepła a was ogarnia cudowny mroźny chłód. Wyobrażacie sobie jak wracacie do domu w letnie popołudnie gdzie na dworze jest 40 stopni, marzycie o lodowatej kąpieli a nie macie wystarczająco zimnej wody? Wystarczy wsypać trochę soli do wody lub wetrzeć w zwilżone ciało i naraz macie rewelacyjne ochłodzenie. Zmęczenie znika w parę sekund. Mo rewelacją. Jedną sól a wiele możliwości. Nawet ja, która nie przepada za długim siedzeniem w saunie chętnie z niej korzystam, ale tylko wtedy kiedy mam przy sobie tą sól. 

W moje ręce wpadło już 5 soli i tak jak uważałam Japońską miętę za wybawienie to teraz wiem, że równie rewelacyjne są Zioła alpejskie. Za rok nawakacje zaopatrzeniem się chyba w wiaderka 5kg bo ja źle znoszę lato. Nareszcie mam swoje noezastąpione perełki.  

Zapraszam was do wypróbowania. Zapachów jest tak dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. 

Już jutro będzie opinia na temat Olejku do sauny o zapachu czekolady i mięty. Czy również zauroczy? Może wręcz przeciwnie? O tym już jutro więc zapraszam :-)

Dziękuję firmie za możliwość przetestowania:



czwartek, 23 października 2014

Czekolada z karmelem??

Dzisiaj kolejna recenzja masełka do ciała od Bielendy. Ostatnio opisywałam wam masełko wanilia i pistacja, o której możecie przeczytać tutaj. Czy czekolada z karmelem trafi w moje gusta? Może wręcz przeciwnie? Przekonacie się już w dalszej części... Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam je o 5 rano.


Najpierw zobaczmy co pisze producent:

 Skład





Moja opinia
Masełko jest zamknięte w brązowym i plastikowym pojemniczku z zakręcaną pokrywką, o pojemności 200ml. Jest zabezpieczone sreberkiem, które daje nam pewność iż w sklepie żadne niechciane paluszki nie dotykały go :) konsystencja taka jak na zdjęciu. Taka kremowa, jak gęsty balsam. Barwa lekko brązowa. Zapach no i tu powaliło mnie z nóg. Cudowny!!! Taki czekoladowy. Nawet częściowo przypomina mi zapach batonika Mars. Uwielbiam go za zapach i gładką skórę jaką po sobie pozostawia. Nawilża rewelacyjnie i wystarczy, ze nakładam na siebie mazidło tylko raz dziennie. Nawet zapach pozostaje na skórze przez wiele godzin. Nie pozostawia białych plam na ubraniach i szybko się wchłania. No i bym zapomniała. Moja skora po  nim zrobiła się jędrna i to bardzo :) Już po 4 użyciach zauważyłam efekty. No, ale niestety nie jest tak bardzo wydajny jak bym chciała bo starcza na mniej więcej 2 tygodnie. Zaś jego cena to ok. 16zł


W pudełku z zapasami czeka jeszcze kakao i orzech laskowy z tej serii. Zaś w denku już jest wanilia z pistacją. Ciekawe, który z tej 3 przypadnie mi najbardziej do gustu?










Miałyście z nim styczność? Co o nim sądzicie?

wtorek, 21 października 2014

Moja pierwsza nominacja do Liebster Blog Award


Hej dziewczyny :)) Dzisiaj trochę nietypowo ponieważ zostałam nominowana do Liebster Blog Award od bloga Beauty tips box. No i postanowiłam odpowiedzieć na pytania.


1. Co skłoniło cie do założenia bloga?
Hm... dużo by tutaj wymieniać. Przede wszystkim lubię dzielić się moją opinią na temat produktów, które przetestuje na sobie. Po za tym chciałam mieć większą mobilizacje do regularnej pielęgnacji ciała i zużywania na bieżąco kosmetyków. 
2. Masz w domu jakiegoś zwierzaka?
Obecnie gdzie mieszkam nie, ale w moim rodzinnym domku jest mój kochany piesek. 
3. Lubisz gotować? Jeśli tak, jaka jest twoja popisowa potrawa?
Uwielbiam. Jakiś czas temu miałam nawet bloga kulinarnego. Popisowym daniem jest makaron curry z warzywami. 
4. Czy jesteś zadowolona ze swojego naturalnego koloru włosów?
Nie, przez to farbuję włosy.
5. Błyszczyk czy pomadka?
Zdecydowanie pomadka.
6. Góry, jezioro czy morze? gdzie bardziej lubisz spędzać wakacje?
hehe... ciężko odpowiedzieć... bo ja najbardziej lubię spędzać wakacje na wsi lub ciekawych miastach. No, ale jak mam wybierać jedno z trzech to morze.
7. Gdybyś np dostała dużą premie, którą przeznaczyłabyś sobie  na jakiś kosmetyk z wyższej półki. co to by było? 
hm... kolejne ciężkie pytanie. Zapewne cienie lub szminka z Chanel
8. Jakie masz złe nawyki z którymi walczysz na co dzień?
skrobanie skórek
9. Co zajmuje ci najwięcej czasu w ciągu dnia - oprócz snu?
siedzenie na wykładach
10.Uprawiasz jakieś sporty? Jeśli tak jakie?
nie, ale czasem pływam
11. jaki poleciłabyś tani, dobry kosmetyk, który zaskoczył cie swoim skutecznym  działaniem.
Krem do rąk Avon kakaowy. W promocjach można go kupić za 4,99zł, a super nawilża


Nominuję:


Moje pytania do nominowanych: 

1. Jaka jest twoja ulubiona pora roku i dlaczego?
2. Ulubiony kosmetyk jesieni?
3. Jeżeli miałabyś polecić kosmetyk z niższej półki, jaki to by był?
4. Ulubiony kosmetyk z Rossmana?
5. Moje ostatnie wakacje spędziłam....(gdzie?)
6. Co myślisz o vblogach?
7. Ulubiony serial?
8. Jeżeli miałabyś pieniądze i możliwości na remont tylko jednego pomieszczenia w domu, które by to było?
9. Jaki olejek do masażu polecasz?
10. Żel pod prysznic czy mleczko?
11. Ulubiony kosmetyk?




poniedziałek, 20 października 2014

Joanna Naturia - odżywka z miodem i cytryną do włosów suchych i zniszczonych - moja opinia

Witajcie kochane. Dzisiaj mamy poniedziałek i początek 43 tygodnia roku, a ja przychodzę do wam z recenzją odżywki do włosów suchych i zniszczonych z miodem i cytryna od Joanny. Czy była zbawieniem dla moich włosów czy totalnym bublem? O tym przekonacie się w dalszej części recenzji.





Najpierw zobaczmy co pisze o niej producent

Odżywka Naturia powstała w oparciu o starannie dobrane składniki, które pielęgnują włosy suche i zniszczone. Sprawdzona receptura zapewnia włosom zdrowy i piękny wygląd. 
Miód – aktywne cząsteczki miodu wnikają we włosy, odżywiają i nawilżają ich włókna
Cytryna – zawiera cenne witaminy i kwasy owocowe, które działają wygładzająco na łuski włosów

Wspaniałe rezultaty
-włosy lepiej nawilżone i odżywione
-lśniące i przyjemne w dotyku
-łatwiejsze do rozczesania i układania 




Moja opinia
Odżywka jest zamknięta w białej przeźroczystej buteleczce z miękkiego plastiku o pojemności 100g. Konsystencja jest lekko wodnista o białej barwie. Jest  mało wydajna. Starczył mi na 5-7 myć. Niestety to co zrobiła z moimi włosami to jedna wielka porażka. Włosy są suche, zmatowiałe i kręcą się na wszystkie strony. O rozczesaniu mogłam zapomnieć. Co najgorsze skończyła mi się jakieś 2 tygodnie temu a ja nadal nie mogę doprowadzić włosów do porządku. Nawet w dotyku są szorstkie jak siano. Nikomu jej nie polecam. 

OCENA
1/5


JAKĄ ODŻYWKĘ DO WŁOSÓW POLECACIE?

sobota, 18 października 2014

Kolejne nowości w moich kosmetykach

Hej dziewczyny. No i mamy znowu sobotę, a co za tym idzie kolejny post zakupowy. W tym tygodniu nie mogłam przejść koło drogerii i centrów handlowych obojętnie no i załapałam się na wiele super promocji. Oto co w tym tygodniu wpadło w moje ręce.



Kupiłam 2 peelingi z Farmony jeden o zapachu melona i arbuza, zaś drugi jeżyna i malina. Oba zapachy są piękne, a ten pierwszy jest już na wannie.  Kolejną moją nowością jest suchy szampon, który grzecznie czeka na swoją kolej. Obok jest Dezodorant do stóp, który również jest na swoim już miejscu. Następnie na zdjęciu widzimy 0,5L butelkę z Płynem micelarnym 3w1 z Owsa i już po pierwszym użyciu podbił moje serce. Tusz rozpuszcza rewelacyjnie. Następnie jest Żel pod prysznic z mlekiem ryżowym i jest w zapasach. Kolejną moją nowością jest żel  pod prysznic Kamill cytryna i mleko. Czekam aż skończę mój żel z Isany i od razu biorę się za ten pięknie pachnący Ptasim Mleczkiem cytrynowym od Wedel. No i mój wymarzony i osławiony przez blogsferę peeling z zieloną kawą i masłem shea jest i mój. Następnie są 2 pomadki ochronne z AA i krem do stóp z orzechem włoskim od Green Pharmacy.
No i przyszła wygrana od Paczajka 








A jak tam wasze zdobycze w tym tygodniu??

piątek, 17 października 2014

Aflofarm - Maść na odciski - zastosowanie i jako maść na odciski i jako skarpetki złuszczające - TYLKO dla odważnych

Dzisiaj bardzo drastyczny post i tylko dla odważnych. Otóż jakiś czas temu przeczytałam wiele postów na temat działania tej maści jako skarpetki złuszczające i pomyślałam, że warto wypróbować. Ciekawych i odważnych zapraszam do dalszej części...


Jak większość już zapewne z Was wie skarpetki złuszczające kosztuje w granicach 80zł i są na 1 raz. Zaś ta maść kosztuje nie całe 3 zł.  Bez zastanowienia kupiłam 2 opakowania. Codziennie wieczorem smarowałam stopy tą maścią przed snem. Tak przez 5 dni, na 6 dzień moje stopy zaczęły się łuszczyć. Pomyślałam super będę miała śliczne stopy. No i się zaczął koszmar. Zaczęłam się łuszczyć 25 września i moje stopy nadal się łuszczom. Koszmar totalnie. Ciągle chodzę w skarpetkach. Nawet w cieplejsze dni nie mogę założyć balerinek. Chociaż już końcówka, ale miały się łuszczyć tydzień a nie prawie miesiąc. No, ale żeby tego było mało ostatnio kupiłam nowe buciki już na jesień i zimę i strasznie mnie obtarły przez co miałam 2 wielkie odciski na piętach. No i genialna posmarowałam pięty tą maścią. Wczoraj przez przypadek zahaczyłam stopą o malutko wystający gwóźdź i zdarła mi się skóra. Pomyślałam, że nie jest tak źle do póki dzisiaj nie zobaczyłam swojej pięty. Przez tą maść odleciał mi płat skóry ( chyba ze 3-4  warstwy). Na zdjęciu poniżej będzie można zobaczyć moją piętę. Masakra. nie pozostaje mi teraz nic więcej jak wyleczyć stopy i pięty maścią rumiankową i szałwiową. Nigdy więcej eksperymentów i wam też to radzę. ( no chyba, ze wolicie cierpieć)