Obserwatorzy

niedziela, 31 maja 2015

Majowe denko

Hej ;) Dzisiaj przychodzę do was z denkiem majowym. Szczerze to nie jestem z  niego zadowolona, ponieważ nie zużyłam zbyt dużo produktów,  ani próbek. No, ale coś tam się uzbierało. Nie będę przedłużać i zapraszam do denka. I tak jak zawsze kolory oznaczają:
Kupię
Nie kupię
Może kupię

Dom

AIR WICK - Odświeżacz powietrza Zielone Jabłko i lilia wodna - ładnie pachnie, tak wiosenne i jest bardzo wydajny. W opakowaniu zostało ok 1/5 bo opakowanie zleciało na ziemie i odleciał atomizer i nie można już nim pryskać. Polecam tym, którzy lubią zapachy wiosenne i lekkie, ale z nuta słodkiego. Jest ok, ale nie kupię ponownie bo zapach mnie trochę męczył.
Ambi Pur - moonlight vanilla odświeżycz powietrza- w parę sekund likwiduje nieprzyjemne zapachy i długo się utrzymuje w powietrzu. Jest bardzo wydajny bo u mnie wystarczył na 5 miesięcy a ja go nie oszczędzałam :)) Ma lekko waniliowy zapach, ale nie jest uciążliwy,  wręcz przeciwnie przyjemny.
Yankee Candle - wosk Sicilian Lemon - ulubiony zapach mojego partnera. Slodki, ale z nuta kwasu. Recenzja tutaj i ja już mam swój kolejny :))
Microbec preparat do szamb - ja mieszkam w bloku i co prawda nie muszę się martwic o szamba, ale czasem z rur wywodzi się obrzydliwy zapach. Ostatnio również tak było i wsypalam ta saszetkę. po 5 minutach nieprzyjemny zapach znikł  i w sumie od 3 tygodni nie powrócił.
Fm Group - płyn do naczyń Red Citrus - dzięki pompce jego używanie było przyjemna czynnością. Nie musiałam się męczyć z obracaniem butelki tylko wystarczyło nacisnąć pompkę. Ma piękny cytrusowy zapach i jest bardzo wydajny, ale niestety nie radzi sobie z tłuszczem ; ( i mało się pieni.

Ciało

Balea żel pod prysznic Tropical Sunsine - żel, który podbił moje serce, a o nim pisałam tutaj
Perfecta Spa Cukrowy peeling do ciała Jagodowa Muffinka - niestety mnie bardzo zawiódł i długo go moczyłam.  Pozostawia na skórze bardzo tłustą powiekę i nawet na wannie pozostaje tłusta maź z fioletowymi drobinkami. Łatwo się poślizgnąć. Zapach ma zabójczo piekłby i mogłabym go wąchać godzinami. Niestety nie widziałam po nim nawet lekkiego zdzierania.
Oriflame Nature balsam do ciala aloes i marakuja - pachnie pięknie, super nawilża i jest bardzo wydajny. Nie wiem czy jest jeszcze w sprzedażny. Raczej nie bo ja go dostałam jakieś 4 lata temu i tak czekał i czekał aż się doczekał.
Próbka Avon Fleur - jak zużyje chociaż część swoich zapachów to na pewno go kupie. Ma śliczny słodkawy zapach,  jednocześnie jest taki elegancji. Nie spodziewałam się tak ślicznego zapachu z Avonu.

Twarz

SYLVECO oczyszczajacy peeling do twarzy - był moim ulubieńcem i opisałam go tutaj
BabyDream zwykle waciki prostokątne- ja je używam do demakijażu twarzy
DERMAGLIN  maseczka Kleopatra - recenzja już w przyszłym tygodniu
Avon Anew żel do mycia twarzy przeciw oznaka stazenia 2w1 - od dawna nie ma go już w sprzedaży wiec nie będę się rozpisywać. Ale był średniakiem
Delawell- olejek avodado - cudowny olejek, który super nawilża, a jednoczaśnie uspokaja skore twarzy.  Pachbie delikatnie,  jest wydajny i można go stosować na rożne partie ciała. Ja używałam głównie do twarzy ale tez robiłam z nim kostki do kąpieli, o których pisałam tutaj
Sylveco lekki krem do twarzy brzozowy próbka- pierwsza próbka mnie niezadowolenie i była  poprzednim denku, a ta u mnie podziałała neutralnie. Nic nie zrobiła ani dobrego ani złego.  Ale nie kupie pełnego opakowania
Clochee Przeciw zmarszczkowy krem na dzień próbka- beznadziejnie się na nim trzyma podkład. Ładnie pachnie, ale jest mało wydajny. Nie zachwycił mnie na tyle by go kupić w pełnym opakowaniu.
Biolaven krem na dzień- pachnie obłędnie. Bardzo fajnie nawilża,  ładnie się na nim utrzymuje podkład i puder.  Ale jakoś nie wiem czy kupie pełne opakowanie. 
Yves ROCHER próbka kremu hydro vegetal fajnie napina skore twarzy i ładnie pachnie. Ale nie wiem czy się skusze na niego
Yves ROCHER 2 próbki kremu sebo vegetal - ładnie matuje, ma przyjemny zapach i  myślę ze go kupie


Włosy

Yves ROCHER I love planet szampon do włosów- wspominałam o nim tutaj
Agafii- drożdżowa maska do włosów - o niej pisałam tutaj
Nivea long repair 2 próbki szamponu do włosów - moje włosy po nim były delikatne, miękkie i przyjemne w dotyku. Nie miałam problemu z rozczesywaniem i układaniem. Na pewno kupie pełne opakowanie
Dłonie i stopy

Avon foot works  Relaksująca kąpiel do stop Orzechy Makadamia - wspaniały umilacz kąpielowy dla stóp. Ładnie pachnie,  lekko się pieni i zapach pozostaje na stopach. Ja go uwielbiam i to moje i to moje już 3 opakowanie, ale niestety Avon już wycofał to cudeńko.  Jak wróci na kolejną zimę to wykupie zapas na rok :))
Bebeauty zmywacz do paznokci z olejkiem kokosowym i gliceryną - najlepszy zmywacz jaki do tej pory miałam.  Jest nawet lepszy od zielonej Isany. Dobrze radzi sobie z zmyciem brokatów i piasków. 
 Ładnie pachnie i jest wydajny. Pompka się na szczęście nie psuje.

Kolorówka

Delia - czarna henna do brwi - zwykła, dobra henna


I to tyle z mojego denka. prawda, że mało?? Pierwszy raz od kiedy robię denka moje jest takie malutkie. miałyście te produkty?? A może macie jakieś fajne zamienniki produktów, jakie się u mnie nie sprawdziły. Już niebawem parę fajnych recenzji :))  Buziaki

piątek, 29 maja 2015

Nowości maja cz.3

Witajcie kochane. maj dobiega końca a ja już na pewno nie będę miała kolejnych nowości w tym miesiącu więc chcę się podzielić z wami moimi nowościami z ostatnich dni. 
W tym miesiącu było ich na prawdę sporo co mogliście zobaczyć w postach na moim blogu.  Najpierw przyszła do mnie paczka Ambasadorki LPM ( link), następnie poszalałam na promocjach w Rossmanie, na wyprzedażach w Home&You i w sklepiku z Legnicy  z Sylveco i woskami, a także dostałam współpracę z Hurtownią przypraw (link do posta z nowościami klik). Dodatkowo w zdobyłam jeszcze 3 inne współprace i tutaj możecie je zobaczyć (klik klik). Ostatnio też w Rossmanie była promocja -40% na produkty do pielęgnacji i tutaj możecie zobaczyć mój filmik na YT i moje zdobycze (klik klik klik do YT) i (klik klik klik do postu). Zachęcam do subskrypcji bo niebawem będą tam fajne filmiki i może zdarzy się jakieś rozdanie jak będzie trochę subskrypcji. 


Dobra i oto moje najświeższe zakupy :))

- Ambi pur - jak zobaczycie w denku majowym poprzedni się skończył i szukałam dobrego zamiennika i padło na to kokosowe cudo
- Peeling Slim solny - właśnie wykończylam Perfecte jagodową mufinkę i potrzebowałam kolejny peeling bo w zapasie braki
- Colgate - standardowa pasta :))
- szampon dla dzieci z Johnsons - mam ostatnio problem z rozczesywaniem włosów i ten akurat wpadł mi w ręce to kupiłam


I to tyle z nowości majowych. Powiem szczerze, że patrząc na to ile kupiłam i co kupiłam jestem zadowolona. No i do tego 4 super współprace i 1 paczka ambasadorki bardzo mnie ucieszyły. 


Przepraszam, że ostatnio tydzień recenzji się nie udał, ale z przyczyn osobistych nie dałam rady i w tym tygodniu tez jakoś cicho. Jak tylko zakończę egzaminy na studiach wrócę z podwójną siłą :)) Za to w niedziele będzie denko zarówno na YT jak i na blogu :))


Do zobaczenia :)
Buziaki


wtorek, 26 maja 2015

Moje zakupy -40% w Rossmanie i nie tylko... I do tego małe zmiany...

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z małymi zmianami. Otóż... Od dzisiaj jest aktywny mój kanał na YT i część postów będzie połączona z tymi filmikami. Dzisiaj na taki przyszła kolej :)) Więc zapraszam do wciskania kciuka w górę i Subskrypcji.




Oto co kupiłam na promocji i za ile:
Caramance - Woda termalna do ciała Aloes i Rumianek 29,99zł -40%= 17,99zł
Bourjois - Witaminowy, bezalkoholowy tonik 13,99zł-40%=8,39zł
Barwa Siarkowa - krem matujący 17,99zł-40%= 10,79zł
Barwa Siarkowa - Tonik antybakteryjny - 16,49zł - 40% =9,89zł / za 1 szt.
Barwa siarkowa - serum antybakteryjne 11,99zł - 40% = 7,19zl
Rival de Loop - krem pod oczy 6,99zł-40% = 4,20zł
Alterra - chusteczki do demakijażu 3,39zł-40% = 2,03zł
Ziaja - Liście zielonej oliwki oliwkowa woda tonizująca z wit.C 7,49zł-40%= 4,50zł
Tołpa - normalizujący tonik matujący 27,99zł-40% = 16,80zł
Tolpa - maseczka sebio  7,99zł-40%= 4,79zł/szt.
Tołpa - maseczka strefa T 7,49zł - 40% =4,49zł /szt.

Dodatkowo:
Kosmetyczka PUMA - gratis
Bell wosk do brwi 10,99zł
Fuss wohl sól do stóp 4,39zł

Dodatkowo dostałam od przyjaciółki i mamy:
Flos lek - Żel pod oczy i do powiek z  świetlika i herbaty
Nivea - karmelowe masełko do ust
Ziaja - Balsam do ust pomarańczowy

czwartek, 21 maja 2015

Ananasowo mangowe szaleństwo na włosach

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z kolejnym produktem z Balea. Jest to produkt z serii limitowanej, a mowa o ananasowo mangowym szamponie do włosów. 
Ostatnio skończył mi się mój ulubiony szampon z YvesRocher "I love Planet" i wyciągnęłam z zapasów ananasowy szampon. Czy żałuje, że  go kupiłam, a może wręcz przeciwnie uwielbiam rozkoszować nim moje włoski?? Zapraszam do dalszej części postu...

Co pisze na stronie DM??
Twoje doświadczenie pielęgnacji włosów z pięknym zapachu owocowym tropikalnym: edycja limitowana
z Balea.
Zapach czarująca doświadczenia
Aksamitne włosy, jedwabisty połysk i wspaniały owocowy zapach tropikalnym: Balea szampon oczyszcza włosy Tropical Dream delikatnie, ale dokładnie. Formuła opieki o owocowym mango i ananasa pampers zapachowych włosów. Jej włosy błyszczy w fascynujący połysk. Intensywny owocowy zapach zachwyca zmysły - jak wakacje w raju.
Formuła opieki o owocowym zapachu mango i ananasa rewitalizuje włosy i skórę głowy.
Preparat doskonale odżywia włosom elastyczna dzięki kompleksu budynków z witaminą B3 i prowitaminy B5.
Szczególnie łagodny preparat.
Balea szampon Tropical Dream jest weganinem.


Moja opinia:
Opakowanie: Butelka jest zrobiona z miękkiego niebieskiego plastiku z plastikowym, twardym zamknięciem typu klik. Pod zamknięciem jest dziurka odpowiedniej wielkości by wydobyć odpowiednią ilość szamponu. 
Pojemność: 300ml
Kolor szamponu: przeźroczysty o lekko żółtawej barwie
Konsystencja: rzadkiego płyny

Zapach: piękny, słodki, mangowy zapach z lekko ananasową nutą
Wydajność: średnia. opakowanie starcza na ok 2 tygodnie mycia codziennie
Dostępność i cena: dostępne niestety tylko w drogeriach DM za granicą i czasem na stronach internetowych. W drogeriach DM kosztuje 0,65E
Podsumowanie: Jak tylko go zobaczyłam od razu wiedziałam, że go chcę. A jeszcze jak go powąchałam to już się zakochałam na maxa. Jedynym minusem jest lejista konsystencja, przez co szampon szybko nam ucieka. Uwielbiam kiedy szampon mocno się pieni i pozostawia zapach na włosach, a ten spełnia obie te rzeczy. Do tego włosy po nim są puszyste i uniesione a przede wszystkim gładkie w dotyku.  Na pewno kupię go jeszcze nie raz i polecam go każdej z was, zwłaszcza kiedy szukacie czegoś by powiększyć objętość swoich włosów. Najbardziej urzekło mnie to, że nie potrzebuje po nim żadnej maseczki ani odżywki, a moje włosy są śliczne i gładziutkie. Cena jest niska, ale niestety jest mało dostępny.  Jak tylko odwiedzicie Dm to kupcie :)) Nie pożałujecie :))

Buziaki :)) Do jutra :))


środa, 20 maja 2015

Sól do kąpieli z kawałkami owoców??

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z kolejną recenzją w tym tygodniu. Tym razem napiszę wam o soli do kąpieli, która skradła moje serce kiedy pierwszy raz ją powąchałam u mojej przyjaciółki. Mowa o soli z biedronki Bath Salt apple& cinnamon. Jest to dość specyficzna sól, ponieważ ma coś innego od iunnych. Jesteście ciekawe co to takiego??? Zapraszam do dalszej części :))




Co pisze na opakowaniu?
Aromatyczna sól do kąpieli o kuszącym, apetycznym zapachu jabłka i cynamonu doskonale koi, wycisza i relaksuje. Naturalna mieszanka solnych kryształów, stanowi źródło mikro- i makroelementów, które odbudowują gospodarkę mineralną komórek, wspomaga regenerację skóry i zapewnia jej zdrowy wygląd. Kąpiel z dodatkiem kryształków solnych o zapachu rajskiego deseru rozbudzi twoje zmysły, uwolni od stresu, rozluźni i wprowadzi w błogi nastrój.
Sposób użycia: dodaj garść soli do kąpieli podczas napełniania wonny wodą. Zalecany czas trwania kąpieli powinien wynosić 10-20 minut.

Moja opinia:
Opakowanie: ma kształt cylindra Jest wykonane z brązowego, prześwitującego plastiku i ma metalową górę, która jest zamknięciem. Dookoła opakowania jest nalepka w pięknych szaro czerwonych barwach
Pojemność: 650g
Kolor i konsystencja: są to kryształki soli o żółtawej barwie z dodatkowymi kawałkami skórek owoców. Wydaje mi się, że są to skórki jabłka i pomarańczy suszone
Zapach: w opakowaniu pachnie jak świeżo upieczona szarlotka z dużą ilością cynamonu, ale pod wpływem gorącej wody zapach nieco się zmienia. Mam wrażenie jak by ktoś dodatkowo dosypał goździków. Ciekawa kombinacja.
Wydajność: duża. starcza na ok 10 kąpieli :)
Dostępność: Biedronka i cena to ok 8zł
Podsumowanie:Stałe czytelniczki mojego bloga wiedzą, że ja uwielbiam sole i różne płyny umilające kąpiel.
 Kiedy wsypuję tą sól do wanny czuję się jak bym wchodziła do cukierni gdzie akurat pieką szarlotkę. Uwielbiam połączenie jabłka i cynamonu i do tego ten przenikający goździk - no po prostu cudo. Na pewno u mnie taka kąpiel nie działa relaksująco jak pisze na opakowaniu producent, ale bardzo mnie pobudza i czuję napływ energii. Ostatnio wykąpałam się o 20 z tą solą i do godziny 22 prasowałam bo miałam taką ochotę i przede wszystkim energię. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego działania na mojej skórze, ani nie wysusza, ani nie poprawia jej wyglądu. Nie rozczarowała mnie, a wręcz przeciwnie zachwycił. Na pewno pokochają go kobiety, które lubią mocne zapachy, ale i również mężczyźni, ponieważ wiem, iż mój W.  uwielbia tą sól tak samo jak ja. 

A wy macie jakąś sól, która podbiła wasze serce?? Może mi coś polecicie?? 

wtorek, 19 maja 2015

Antypespirant w kremie?? Ale czy działa??

Hej dziewczyny. Dzisiaj kolejna recenzja jaka wam obiecałam już jakiś czas temu. Ostatnio w ramach testów z portalem ofeminin.pl dostałam do testu Garnier antypespirant w kremie w wersji Soff Coton.

Co pisze na ofeminin.pl?
PIERWSZY ANTYPERSPIRANT O FORMULE SUCHEGO KREMU ZAWIERAJĄCY 80% SKŁADNIKÓW PIELĘGNACYJNYCH, BY CHRONIĆ DELIKATNĄ SKÓRĘ POD PACHAMI

Skuteczność i regeneracja do 48 h

- Niewidoczny suchy krem
- Wyjątkowa idea antyperspirantu
- Nowoczesna formuła suchego kremu z przełomowym dozownikiem…
- Delikatność kremu, skuteczność antyperspirantu.
- 80% składników pielęgnujących skórę formuła suchego kremu 48 h intensywnej ochrony
- Natychmiastowe, niewidoczne i suche wykończenie innowacyjny, delikatny dla skóry dozownik

 Moja opinia:
Opakowanie: Opakowanie jest białe z niebieskimi elementami i czarnymi napisami, które zostało wykonane z miękkiego plastiku. Na końcu jest zamykane plastikową, przeźroczystą nakrętką. Pod nakrętką znajduje się niebieski plastikowy element z 3 dziurkami. 
Pojemność: 40ml
Kolor: biały
Konsystencja: kremowa
Zapach: delikatny, przypomina mi jakiś gęsty balsam
Wydajność: starcza na 2 miesiące przy stosowaniu raz dziennie
Dostępność: w każdej drogerii i w wielu sklepach stacjonarnych i internetowych za ok. 13zł
Podsumowanie: jest to moje drugie opakowanie, wcześniej miałam wersję kwiatową. niestety ten jest dużo gorszy od swojej kwiatowej "siostry". Pod nakrętką znajduje się niebieski element z 3 dziurkami przez, który poprzez naciśnięcie tubki wydobywa się suchy krem. Plami ubrania pod pachami, trzeba długo czekać aż wyschnie, do tego nie chroni nawet 3 godzin. Używam go kiedy jestem w domu i nie pracuje intensywnie, a mimo to czuje się spocona. Nie pochłania zapachu potu co jest dużym minusem. Do tego wszystkiego podrażnił mi pachy i odczuwałam mocne pieczenie. Jak dla mnie klapa i to totalna. Tak jak kwiatową wersję pokochałam, tak tą znienawidziłam. Nie polecam jej. Niby nie ma alkoholu, ale podrażnia. Wygląda pięknie, ale niestety nie działa.  Szkoda słów na tego bubla... Nich nie zwiedzie was wygląd...


A wy jakie lubicie antypespiranty?? Co u was działa???

poniedziałek, 18 maja 2015

Pianka do dywanów... ale czy skuteczna???

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z pierwszą recenzją w tym tygodniu.  W sobotę wam pisałam,  że przez cały tydzień będą ukazywać się recenzje. Dzisiaj na pierwszy ogień idzie produkt, który od razu przetestowałam po otrzymaniu jej od kuriera. Mogłyście go zobaczyć w sobotnim poście o 3 nowych współpracach. Mowa o.... Piance do czyszczenia dywanów i sof. Ja przetestowałam ją na dywanie, który jest bardzo często deptany, a ja ostatnio nie miałam czasu by go wyprać. Na zdjęciach będziecie mogły zobaczyć efekt przed czyszczeniem i po wyczyszczeniu elementu jaki czyściłam przy pomocy tego środka. 

Produkt dostałam w ramach współpracy z stroną internetową, na której można znaleźć chemię do domu jak i kosmetyki do ciała włoskiej jakości. Jest to strona eFiori (klik klik klik)





Co pisze na stronie sklepu o tej piance??
Omino Bianco jest włoskim preparatem, który bezpiecznie czyści i usuwa zabrudzenia z tapet, sof, kanap i dywanów. Dzięki innowacyjnej i nowatorskiej kompozycji składników preparat tworzy gęstą pianę, którą można rozprowadzić za pomocą miękkiej szczotki po wybranej powierzchni, która jest czyszczona. Preparat nie tylko czyści, ale również odświeża czy też neutralizuje zapachy takiej jak: dym papierosowy, zwierzęta domowe, jedzenie itp. pozostawiając przyjemny zapach.
UWAGA: Nie stosować do tkanin którą nie mogą być czyszczone na mokro.
Produkt wyprodukowany na rynek włoski






Moja opinia:
Opakowanie: jest to metalowa tuba zakończona ciekawie wyglądającą, gumową szczotką. Mi ta szczota przypomina szczotkę do masażu twarzy. 
Pojemność : 300ml
Zapach: ostry, gryzący w nos, ale szybko znika
Konsystencja: gęstej pianki o białej barwie
Wydajność: cała tuba wystarczyła mi na wypranie 2 dywanów ( każdy o wym. 1,5m x 3m), zaznaczając, ze dywany nie były prane przez lata
Cena i dostępność: 25,99zł na stronie eFiori  (klik klik klik)
Podsumowanie: Jak wspomniałam wcześniej tym produktem wyprałam 2 dywany, które były bardzo dużo użytkowane. Na zdjęciach zobaczycie fragment dywanu przy biurku, gdzie siedzimy średnio 14 godzin dziennie w kapciach, butach i nie prałam tego fragmentu przez ostatnie 2-3 lata. Jak widać na zdjęciach po niżej efekt jest bardzo zaskakujący. Po użyciu tej pianki barwy tkaniny z jakiej jest zrobiony dywan zrobiły się intensywne, wyraziste i świeże.Bardzo szybko i sprawnie pierze się te dywany dzięki szczotce jaka jest dołączona do pianki. Wyciąga włosy i zabrudzenia z nawet najgłębszych miejsc. Dodatkowo rozczesuje te włókna przez co dywan odzyskał swój piękny wygląd i miłą w dotyku strukturę. Teraz aż chce się po nim chodzić.  Co mnie również zaskoczyło, to że nawet podczas prania nie widzimy efektu końcowego. Dopiero kiedy wyschnie widzimy jak ślicznie jest doprany ten dywan. Wielkim plusem tego produktu jest to, że możemy ściągnąć tą szczotkę i przemyć pod bieżącą wodą i wszystko z nich schodzi. Nie musimy zużywać całej pianki na raz. Oczywiście jeszcze pozostaje kwestia zapachu dywanu. Każda z nas może się domyślić, iż taki dywan nie ma ładnego zapachu kiedy się po nim chodzi butami, w domu są psy i pozostawiają swoje aromaty, a także kiedy w domu kiedyś się paliło. Ta pianka wybawia te wszystkie zapachy co wyczuwa się podczas czyszczenia ich, ale po wyczyszczeniu pozostaje tylko lekko cytrynowy zapach i do tego bardzo przyjemny. Po wyczyszczeniu tych dywanów mój partner jak tylko wszedł do domu zobaczył różnicę i efekt. Nawet nie musiałam mu mówić, iż czyściłam  dywany. Sam nawet się śmiał, że szkoda teraz po nich chodzić.   Jestem w stanie polecić go każdej Pani domu, która chce mieć czyste i zadbane dywany. Na sofie nie sprawdzałam, ale myślę, że również się dobrze sprawdzi. 





A tak wygląda jak wyschnie:

Oczywiście zdjęcia nie są w stanie pokazać tego co w rzeczywistości widać. 

Fakt, iż produkt dostałam do przetestowania nieodpłatnie nie wpłynął na moją opinię. 

A wy lubicie takie produkty?? Które zaskakują w każdym etapie pracy, ale tylko pozytywnie?

sobota, 16 maja 2015

3 nowe współprace :))

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z 3 paczkami jakie dostałam w ramach współpracy z 3 sklepami internetowymi. Na pewno bardzo szybko opisze wam te produkty, a nawet na temat jednego będziecie mogli przeczytać moją opinię w przyszłym tygodniu. Nie przedłużam i zapraszam do oglądania. 


Jako pierwszą współpracę udało mi się nawiązać z stroną MyProtine.pl (klik klik klik) i dostałam zgrzewkę napoju (12x500ml) i 2 koszulki do ćwiczeń. W końcu idzie lato i trzeba trochę poćwiczyć więc na pewno bardzo się przydadzą. 


Kolejną współpracę udało mi się nawiązać z Panią, która robi naklejki na ściany, do łazienki, itp. ja wybrałam sobie naklejki na słoiki jak będę robić przetwory by wiedzieć dokładnie co jest co i naklejkę na toaletę. naklejki możecie kupić i zobaczyć tutaj (klik klik klik) Akatja.pl

Trzecia współpraca została nawiązana z stroną Efiori (klik klik klik)   z włoską chemią do domu i kosmetykami. Ja wybrałam Piankę do czyszczenia dywanów ze szczotką. 
A już od poniedziałku wracam do was z recenzjami. Przez cały tydzień będą pojawiać się recenzje na blogu. W takim razie do poniedziałku :)) Miłego weekendu :))


środa, 13 maja 2015

Płyn eukaliptusowy od Balea do kąpieli

Witajcie kochane w dzisiejszym poście o ziołowym płynie do kąpieli od Balea w wersji zapachowej Eukaliptus. Jeżeli jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdził to zapraszam dalej.

Co pisze producent na stronie?
Miękkie bulgotanie kąpiel ziołowa relaksuje cennych olejek eukaliptusowy, daje nową energię i daje umilając kąpiel. Aby dowiedzieć się chwila odpoczynku i zregenerować siły, delektując wyzwalające zapach korzennych Eukalyputs.

Moja opinia:
Opakowanie: Płyn jest zamknięty w butelce z brązowego plastikowego opakowania zakręcany grubym, plastikowym pokrętłem. Plastik opakowania jest prześwitujący i widać ile pozostaje płynu w opakowaniu. Pojemność to 500ml.
Zapach: bardzo mocny, ziołowy, orzeźwiający, mocno eukaliptusowa
Konsystencja i barwa: konsystencja rzadkiego żelu o zielonej barwie

Wydajność: na kąpiel daje się 2-3 nakrętki. Czyli cała butelka starczy na ok 20-25 kąpieli. Więc na prawdę wydajny.
Cena i dostępność: Dostępny w drogeriach Dm za 0,95Euro ( ok 3,80zł)
Podsumowanie:
Kolejny produkt Balei, który podbił moje serce. Latem kocham kąpiele w ziołowych płynach. Ostatnio chciałam się zrelaksować i wypróbować ten płyn. Jak weszłam do gorącej wody i się położyłam poczułam dziwny chłód, takie lekkie mrożenie. Po chwili się zorientowałam, że to płyn genialny na upalne lato. Każda z nas w upalne lato marzy o chłodzącej kąpieli, a ten płyn jest odpowiedni do takiego relaksu. Na pewno pokochają go kobiety, które lubią ostre i wyraziste  zapachu. Czyli takie jak ja :)) Co do wydajności uważam, iż jak na swoją cenę jest bardzo wydajny. 


wtorek, 12 maja 2015

Tropikalne szaleństwo z Balea??

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z postem, którego bohaterem będzie żel pod prysznic Balea Tropical Sunshine. Kupiłam go podczas ostatniego wypadu do Drezna za 0,55Euro. Czy wbił się w moje łaski i polubiliśmy się?? O tym w dalszej części mojego posty. Zapewne wiele z was niebawem pojedzie do Niemiec podczas wakacji dlatego pisze o nim przed wakacjami bo może, którąś z was zachęci a może odrzuci. Zapraszam dalej...

Co pisze producent pisze na stronie??
Owocowy zapach z Balea Tropical Sunshine prysznicem dip świeże reaktywowana w porywający witalność tropikalnych światów. Formuła nawilżająca chroni skórę przed wysychaniem i zapach sprawia, że ​​na tropikalnej doświadczenia prysznicem. Ciesz się latem!


Moja opinia:
Opakowanie: Płyn jest zamknięty w zielonej butelce z białego plastiku ofoliowana kolorową folią z plastikowym, zielonym zamknięciem typu klik. Całe opakowanie ma pojemność 300ml.
Zapach: Przepiękny. Intensywny, mocno owocowy, mango przebija zapach pomarańczy. Na pewno spodoba się kobietą, które lubią kolorowe i owocowe drinki.
Konsystencja i barwa: Konsystencja jest typowego żelu pod prysznic, ale jest dość lejąca o pięknym seledynowym kolorze.
Wydajność: Hm... wg mnie nie jest za bardzo wydajny. U mnie ta butelka zeszła w 3 tygodnie.
Cena i dostępność: Jest dostępny tylko w drogeriach DM i tylko w te lato, ponieważ jest to seria limitowana za cenę 0,55 Euro ( czyli ok. 2,20zł)
Podsumowanie: Zakochałam się w nim od pierwszego powąchania. Kąpiel z nim to prawdziwy raj w tropikach. Zapach jest intensywny i przyjemny, aż nie chce się wychodzić z wanny i kończyć kąpiel. Zapach utrzymuje sie ok 3-4 godzin na ciele. Dobrze myje, oczyszcza ciało i nie wysusza. Jak dla mnei rewelacja. Polecam :)) Jak za taką cenę to warto :)



A już jutro napisze wam o ziołowym płynie do kąpieli również z Balei :)) Czy on również się sprawdził?? Zachęcam do komentowania i zapraszam na instagrama (klik klik klik)i facebooka( klik klik klik). Buziaki :))

piątek, 8 maja 2015

Nowości maja 2015 cz.I i nowa współpraca

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z nowościami maja. Wiem, że bardzo szybko, ale nazbierało się tego tak dużo, że sama jestem w wielkim szoku. Zakupy są za równo kosmetyczne jak i do domu. Dobra nie przedłużam i zapraszam do oglądania. Aha i zapomniałam wam w Kwietniu napisać, iż kupiłam sobie zestaw do robienia hybrydy na Allegto tutaj klik klik klik :)


Na początku byłam w Realu i skorzystałam z promocji kup 1 a drugi za grosz i mój wybór padła na:
Mydło do rąk w płynie Luksji Cream oliwka
Mydło do rąk w płynie Luksja Cream miód i mleko

Potem byłam w Home&You i kupiłam 2 poszewki na poduszki wraz z wypełniaczami.
2x wypełniacze po 7,90zł
2x poszewki 40x40 przecenione z 19zł na 5,90zł

Po jakimś czasie ponownie poszłam do Home&You i skorzystałam z przecen na rzeczy świąteczne bo za rok nie przepłacać. Kupiłam:
Świeczkę na stół za 3,30zł ( przed przeceną była za 11zł)
2 serwetki  za 2,30zł/1szt ( a przed przeceną były po 11zł)

Podczas zakupów w Biedronce skusiłam się na płyn do płukania Eden Australian Wildness (9,90zł) i Sól do kąpieli jabłko z cynamonem (5,99zł)


W sklepie po 2,99zł kupiłam sobie paczkę czarnych gumeczek.


W moim ulubionym sklepie w Legnicy (Sklepik z Marzeniami) skorzystałam z Dermokonsultacji i kupiłam krem do stóp Sylveco i dostałam pomadkę peelingującą gratis ( ale ona ląduje u mojej przyjaciółki). Dodatkowo kupiłam woski na promocji Orange Splash i Sicilian Lemon. Oczywiście nie obyło się bez próbek... dostałam próbki kremów do twarzy Sylveco i szamponu do włosów Sylveco. Dodatkowo mogłam sobie wybrać parę próbek innych firm i wybór padł na tonik róża, Tonik z czarnej porzeczki, mus do kąpieli tropikalny, mus do kąpieli kwiat wiśni, mus do kąpieli kavior, maska żurawinowa, maska kokos i maska czekolada. I jeszcze 2 kremy Biolaven. Pomadki peelingującej i próbek kremów Sylveco nie ma na zdjęciu, ponieważ wylądują w ręce mojej przyjaciółki. 


Oczywiście nie obyło się bez zakupów w Rossmanie. Oto moje zakupy:
Domol - środek do pielęgnacji mebli
Delia - moja ulubiona henna
Beauty - spirala do rzęs
Babydream - husteczki dla niemowląt - fajnie się nimi zmywa makijaż
Rexona - dezodorant
Batiste - suchy szampon do włosow Tropical

I na promocji -49% kupiłam
Szminkę z Miss Sporty w odcieniu 022
Lovely lakiery do paznokci w odcieniach 2szt nr.20, po 1 sztuce nr.5, 156 i 64
Lakier do paznokci Rimmel 60s w odcieniu 340

I wczoraj był u mnie kurier i pozostawił pięknie pachnącą i wypchaną cudownymi przyprawami paczkę. Podjęłam współpracę z Hurtownią Rafex(klik klik klik) a oto co było w paczce:
Fish masala do ryb 
American chcicken skrzydełka udka filety kurczaka
Cebula prażona
kolendra liście
Sezam
Marynata 100 wysp
Lubczyk mielony korzeń
Przyprawa mexykańska
Kozieradka mielona
Przyprawa marokańska
Przyprawa do ryb cytrynowa
Gałka mielona
Sól ziołowa
Przyprawa do kebabu
Przyprawa do pieczenia chleba
majeranek cały
Przyprawa arabska
Przyprawa korzenna do śledzi
Przyprawa do placków ziemniaczanych
Pieprz pomarańczowy


I to tyle moich nowości od początku miesiąca. Tak jak mówiłam jest tego dużo, ale reszta miesiąca na pewno będzie spokojniejsza i raczej zakupów kosmetycznych nie będę robić. Jedyne co będzie to paczki z współprac. A jak wasze zdobycze w tym miesiącu??

środa, 6 maja 2015

Drożdżowe odżywienie??

Witajcie kochane. Przychodzę do was dzisiaj z moją opinią na temat drożdżowej maski do włosów pobudzającą wzrost. W październiku i listopadzie zeszłego roku straciłam ok 50% moich włosów. Mój organizm dostał w tym okresie bardzo mocno w "kość" ponieważ moje życie codzienne zostało wywrócone do góry nogami. No i musiałam jakoś odratować te włosy. Używałam przeróżnych masek i odzywek, a także szamponów. W lutowym ShinyBoxie znalazła się właśnie ta maska i nadszedł czas na jej wypróbowanie. Aktualnie jestem na końcówce tego opakowania i uważam iż mam już o nim wyrobioną opinię. 

 Co możemy przeczytać na opakowaniu??



Moja opinia:

Maska jest zamknięta w plastikowym opakowaniu z przeźroczystego plastiku i zakręcana pokrywką. Na opakowaniu są napisy po rosyjsku, ale jet również nalepka z polskim tłumaczeniem co możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Konsystencja to gęsty płyn taki lekko kremowy o mlecznej barwie co można zobaczyć na zdjęciu poniżej. Pod prysznicem nakłada się tą maskę na 1-2 minut na wilgotne i umyte włosy po czym spłukuje. Jest to moim zdaniem super maska dla dziewczyn, które tak jak ja myją włosy rano. Maska mnie bardzo zaskoczyła swoim działaniem. Moje włosy rzeczywiście szybciej rosną co najbardziej mogę zauważyć po moich baby włoskach, które udało mi się "wyhodować". Niestety maska nie pozostawia włosów miękkich w dotyku lecz bardziej szorstkie. Dla mnie zapach samej maski jest do wytrzymania mimo, iż jest bardzo intensywny. Ja lubię drożdżowy zapach, ale osoba, która go nie lubi może mieć problem z tą maską pod względem waloru zapachowego. Na szczęście zapach nie utrzymuje się na włosach. Mi takie opakowanie wystarczy na ok 1,5 miesiąca przy używaniu co 2 dni. Wg mnie wydajność jest super. Niestety jest dostępna głównie na stronach internetowych takich jak np. www.kalina-sklep.pl w cenie ok. 18zl. Jest warta takiem ceny za 300ml bo tyle jej otrzymujemy. 


To już drugi produkt Babuszki Agafii jaki miałam okazję używać i na pewno nie ostatni bo super się sprawdzają. A wy miałyście już jakiś produkt z tej serii i możecie polecić??


poniedziałek, 4 maja 2015

Zapowiedz wielkiego testu :))

Witajcie kochane. W zeszłym tygodniu dotarła do mnie paczka Ambasadorki Le Petit Marseillas. Już zabrałam się do testowania więc na pewno już niebawem za parę tygodni podzielę się z wami moją opinią na temat żeli pod prysznic LPM jakie dostałam w tej paczce. Do zobaczenia kochane...



niedziela, 3 maja 2015

SPA dla stóp?

Witajcie kochane. Dzisiaj przychodzę do was z postem, który  zapowiadałam już w denku marcowym, ale jakoś do tej pory nie mogłam się za niego wziąć. I nareszcie nadeszła niedziela i znalazłam czas by w końcu wam napisać ten post. Dzisiaj będzie mowa o Inowacyjnej masce do stóp w formie skarpetek. 
Co pisze producent na opakowaniu?
SPA w innowacyjnych skarpetkach. Twój sekret regeneracji stóp to zabieg niczym z salonu SPA. 
Innowacyjna maska do stop w formie skarpetek z płatkiem fizelinowym nasączonym masłem shea, witaminami E iF, olejkiem z drzewa herbacianego, miętą pieprzową, mocznikiem, proteinami kaszmiru to intensywna kuracja regenerująco - nawilżająca stworzona z myślą o profesjonalnej pielęgnacji Twoich stóp. To ekonomiczny produkt, który pozwala na systematyczną pielęgnację w domowym zaciszu. Zapewnij swoim stopą luksus w pielęgnacji.

Sposób użycia:
 1. Dokładnie umyj i osusz stopy.
2. Nałóż je na stopu i zamknij szczelnie
3.Po 20-30 minutach zdejmij skarpetki.

Moja opinia:
Produkt dostajemy w kartonowym opakowaniu w kształcie graniastosłupa. Po otwarciu opakowania wyciągamy srebrną saszetkę taką jak na zdjęciu wyżej. Po delikatnym otwarciu opakowania wyciągamy foliowe skarpetki złożone w kosteczkę. Po rozłożeniu mamy taki widok jak na zdjęciu poniżej.

 Skarpetki są 2 warstwowe. na zewnątrz folia a w środku włóknina przypominająca agrowłókninę działkową. Nasączona jest dziwnym kremem dającym mocny aromat mięty. Nakładamy skarpetki na stopu i pozostawiamy na 20-30minut. Dziewczyny dla mnie jest to 10zł wyrzucone w błoto i 30 minut z życiorysu wyjęte. Na moich stopach nie zadziałały nic a nic. Zero nawilżenia, zero jakiegokolwiek efektu. Moje stopy takie jakie były przed włożeniem skarpet były takie same po ich ściągnięciu. Do tego to dziwne uczucie jak się wkłada ciepłą stopę w zimny krem. Blee.... Aż mnie potrząsło na samą myśl. Można je kupić w różnych drogeriach. ja akurat je widziałam w Naturze. Nie polecam ich bo są beznadziejne. Nic nie robią. O wiele lepiej działa zwykły krem do stóp z Avonu a kosztuje mniej i starcza na dłużej. Ja je dostałam w ShinyBoxie i dlatego miałam możliwość ich testowania. Ale przyznam się, że już wcześniej je kupiłam i cieszę się, że ich jednak nei wrzuciłam do zakupowego koszyka. 
Miłej niedzieli dziewczyny :))